Wyczerpany pies kilka dni błąkał się po polach i lasach w gminie Dobra (zachodniopomorskie). Właścicielom Majkiego, mimo licznych prób, nie udawało się go odnaleźć. Dopiero użycie drona i widok z góry pozwoliły na zlokalizowanie zwierzaka. Majki wrócił już do domu.
- Zadzwonił właściciel psa. Powiedział, że od tygodnia bezskutecznie poszukuje Majkiego. Zapytał czy byłbym w stanie mu pomóc - mówi Jakub Śledziowski z Akademii Latania.
Tego samego dnia rozpoczęły się poszukiwania przy użyciu drona.
Udało się za trzecim lotem
- Wiedziałem, w którym mniej więcej miejscu będziemy latać, ponieważ mieszkańcy Grzepnicy, którzy rozpoznali psa, wskazali właścicielom, że wieczorami jest właśnie tam - mówi Śledziowski. - Dron zlokalizował psa w ciągu pół godziny, udało się za trzecim lotem. Był gdzieś kilometr od nas. Wiedzieliśmy, w którym kierunku idzie. Do tej drogi nie ma takiego łatwego podejścia, teren jest podmokły.
Właściciele pojechali na miejsce, gdzie namierzony został Majki. - Pól godziny zajęło właścicielowi podejście, żeby pies go rozpoznał i się nie wystraszył - dodaje Śledziowski.
Majki szczęśliwie wrócił do domu.
- Jestem zdania, że każdy zastęp straży pożarnej czy każda komenda policji powinna mieć drona. To niezawodne narzędzie, które dodaje nam trzecie oko i pozwala zlokalizować obiekty bardzo szybko - podkreśla Śledziowski.
Autor: as / Źródło: TVN 24 Szczecin
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Szczecin