Wybory samorządowe będą dokładnie tak samo ważne, jak te z 15 października - podkreślił w Krakowie premier Donald Tusk. Wspomniał o kwestii bezpieczeństwa kraju. - Będzie czas tuż po wyborach, żeby poinformować państwa o decyzjach, jakie mój rząd podejmie, żeby Polska była naprawdę bezpieczna - powiedział.
Podczas środowego spotkania przedwyborczego Koalicji Obywatelskiej w Krakowie szef rządu mówił, że wybory samorządowe "będą dokładnie tak samo ważne, jak te 15 października". - Jeśli nie wygramy tych wyborów, to trend może się odwrócić - ocenił Donald Tusk.
- Polityka to jest naprawdę bardzo pstry koń i w każdej chwili przez zaniechanie, lenistwo, brak wiary, taką niestety często obecną w naszych umysłach i sercach refleksję "jakoś to będzie", "a to się potoczy", "a ja tam w ogóle z polityką to nie mam nic wspólnego" - właśnie takie myślenie doprowadziło nasz naród często na skraj przepaści - powiedział.
Tusk: Polska będzie bezpieczna
Zaznaczył, że przyjechał na spotkanie w związku z wyborami samorządowymi, więc "nie będzie mówił, bo nie chce mieszać tych dwóch porządków, o kwestii bezpieczeństwa państwa, o zagrożeniu wojną, o tym, co dzieje się w Ukrainie, o tym, co czeka Europę, świat w perspektywie najbliższych kilkunastu miesięcy".
- Będzie czas tuż po wyborach, żeby poinformować państwa o decyzjach, jakie mój rząd podejmie, żeby Polska była naprawdę bezpieczna. Dla mnie to jest absolutnie rzecz najważniejsza i nikt mnie nie sprowadzi z tej drogi zbudowania bezpiecznej Polski, niezależnie od zawieruchy, jaka wokół nas się toczy - powiedział premier. - I zrobimy to - stwierdził.
- Tak, jak parę rzeczy niemożliwych udało nam się zrobić, bo byliśmy razem, solidarni i zdeterminowani, zrobimy także to, że Polska będzie bezpieczna. Niezależnie od tego, co komu w Moskwie wpadnie do głowy, jaka katastrofalna czy zbrodnicza głupota przyjdzie (Władimirowi) Putinowi czy komuś na Kremlu do głowy, to my Polskę zbudujemy naprawdę bezpieczną i zrobimy to w ciągu nie lat, tylko miesięcy - powiedział.
CZYTAJ TAKŻE: "Babciowe" i dodatkowe świadczenie już na pierwsze dziecko. Tusk: skończyła się era wykluczenia
Tusk: nie ma praworządności bez rozliczenia zła
Premier podczas spotkania zapowiedział, że politycy, którzy nie przestrzegają prawa, będą rozliczani przez polskie sądy. - Nie zastąpię prokuratorów, sędziów, policji, służb specjalnych, ale moim i naszym zadaniem było otworzenie przestrzeni zatrutej korupcją, kłamstwem i złodziejstwem na rzecz praworządności. Dzisiaj Polska, my wszyscy z trudem, w ogniu walki, ale odbudowujemy praworządność - dodał.
Podkreślił, że "nie ma praworządności bez rozliczenia zła". Jak mówił, "ludzie by nam nie wybaczyli, gdybyśmy to zaniechali". - Skoro poszliśmy do zwycięstwa w październiku (2023 r.) w imię walki ze złem, kłamstwem, złodziejstwem oraz korupcją i skoro dzięki Polkom i Polakom wygraliśmy te wybory, to naszym obowiązkiem jest rozliczyć to zło do spodu - powiedział Tusk. Jak dodał, "w imieniu narodu czyścimy do spodu".
Tusk zastrzegł, że "jego zadaniem nie jest straszenie oponentów", ale każdy polityk w Polsce "musi bać się sprawiedliwości i bać się prawa". - Już nigdy nikomu w Polsce nie może mylić się prawo i sprawiedliwość z partią o nazwie Prawo i Sprawiedliwość - oświadczył premier.
- Musimy odbudować aparat państwa i wymiar sprawiedliwości, który będzie bezlitosny dla każdego, niezależenie od jego barw partyjnych, od tego czy akurat rządzi, czy jest w opozycji - powiedział. - To na waszych oczach się dzieje - oświadczył szef rządu.
Źródło: TVN24, PAP