To jest nowy początek, także z polską polityką - zapewnił Donald Tusk po tym, jak został w środę wybrany na przewodniczącego Europejskiej Partii Ludowej.
Donald Tusk został w środę wybrany na stanowisko przewodniczącego Europejskiej Partii Ludowej (EPL). W czasie kongresu frakcji w Zagrzebiu poparło go 93 procent uprawnionych do głosowania delegatów. Polak nie miał kontrkandydata.
"Nowy początek"
Tusk zapytany potem przez dziennikarzy o to, czy nowe stanowisko oznacza koniec jego udziału w polskiej polityce, odparł krótko: - Nie, wręcz przeciwnie. - To jest nowy początek, także z polską polityką. Nie ma się co pocieszać - dodał.
Donalda Tuska w wyborze na szefa EPL poparło 491 delegatów, którzy przybyli do stolicy Chorwacji na kongres EPL, 37 było przeciw.
- Jestem bardzo zaszczycony i poruszony - przyznał Tusk. - Ulga? Nie, nie przesadzajmy. Konkurencja nie była jakaś wymagająca, biorąc pod uwagę, że byłem jedynym kandydatem - żartował. - Jest mi bardzo miło - zaznaczył.
Kadencja przewodniczącego EPL trwa trzy lata.
"Serce wyrywa się nad Wisłę"
Kadencja Donalda Tuska jako szefa Rady Europejskiej kończy się w grudniu. Pod koniec sierpnia w "Faktach po Faktach" przyznał on, że otrzymał "kilka propozycji, także o charakterze międzynarodowym", zaznaczył jednak, że "serce absolutnie gdzieś tam wyrywa się nad Wisłę".
- Będę chciał pomóc tym wszystkim, którzy chcą Polskę zmienić na lepsze. Są bardzo poważne powody, żeby się angażować. A w jaki sposób, to też będę chciał realistycznie ocenić - mówił. - Nie będę się wahał, jeśli będę wiedział, że to ma sens - zapewnił.
Autor: akw//kg / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24