Jeśli będzie to możliwe, nie będę w żaden sposób unikał tego typu spotkań - odpowiedział w Brukseli przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk, pytany przez dziennikarzy w czwartek, czy znajdzie czas na złożenie zeznań w prokuraturze w śledztwie dotyczącym sekcji zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej.
Przesłuchanie byłego premiera jako świadka w tej sprawie miało pierwotnie odbyć się w środę 5 lipca. W poniedziałek Prokuratura Krajowa podała jednak, że w zeszły piątek Donald Tusk zawiadomił poprzez swego pełnomocnika, iż z powodu obowiązków przewodniczącego Rady Europejskiej nie stawi się na przesłuchaniu.
We wtorek prokurator generalny Zbigniew Ziobro zapowiedział kolejne wezwanie dla Tuska, wyrażając jednocześnie nadzieję, że "tym razem uda się skutecznie tę czynność zorganizować".
"Termin, który będzie dogodny dla prokuratury i dla mnie"
Pytany w czwartek przez dziennikarzy w Brukseli, czy znajdzie czas na stawienie się w prokuraturze, Tusk odparł, że zna swoje "obowiązki i zobowiązania, też jako obywatela Polski".
- Mój pełnomocnik na pewno ustali termin, który będzie dogodny dla prokuratury i dla mnie - zapewnił szef Rady Europejskiej.
Jak dodał, w środę miały miejsce między innymi uroczystości pogrzebowe Simone Veil oraz zaplanowano posiedzenie Parlamentu Europejskiego, na którym miał przedstawić sprawozdanie z Rady Europejskiej. - Tak się zdarza - stwierdził. Zaznaczył jednocześnie, odnosząc się do przesłuchania w Prokuraturze Krajowej, że nie będzie "w żaden sposób unikał tego typu spotkań, jeśli to będzie tylko możliwe".
"Nie informował wcześniej, że się nie stawi"
Według informacji podanych we wtorek przez Ziobrę, Tuska wezwano do prokuratury na 5 lipca "niemal z dwumiesięcznym wyprzedzeniem". - Niestety, nie informował wcześniej, że się nie stawi. Szkoda, bo taka zasada zwykle obowiązuje i kurtuazja, myślę, tutaj nie jest nadmierna, jeśli się poinformuje, że nie można się stawić - wskazał. - Bo prokuratorzy mogą przecież w tym czasie zaplanować inne czynności, żeby nie tracić czasu - dodał szef resortu sprawiedliwości. Ziobro zaznaczył jednocześnie, że prokuratorzy byli gotowi wyznaczyć inny termin przesłuchania.
Wcześniej Prokuratura Krajowa informowała, że odbiór wezwania został pokwitowany 5 maja i "wbrew doniesieniom medialnym, które pojawiły się kilka dni później, prokuratura nie otrzymała wówczas od Donalda Tuska, ani od jego pełnomocnika informacji, że były premier nie złoży zeznań w wyznaczonym terminie ze względu na inne swoje obowiązki".
Ujawniono też, że 26 maja prokuratorzy, "chcąc zapewnić sprawny tok postępowania, zwrócili się do pełnomocnika Donalda Tuska, mecenasa Romana Giertycha, z pytaniem, czy termin przesłuchania rzeczywiście - jak podawały to, powołując się na anonimowych informatorów media - koliduje z obowiązkami służbowymi świadka".
"Pismo to pełnomocnik odebrał 31 maja. Do 30 czerwca nie informował prokuratury o przeszkodach, które uniemożliwiałyby byłemu Prezesowi Rady Ministrów złożenie zeznań w określonym w wezwaniu terminie" - uściśliła Prokuratura Krajowa.
Świadek w śledztwie
Śledztwo, w którym Tusk ma złożyć zeznania jako świadek, prowadzone jest w sprawie podejrzenia niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych bezpośrednio po katastrofie.
"Obejmuje ono między innymi ówczesnych prokuratorów Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie, którzy nie uczestniczyli na terenie Federacji Rosyjskiej w sekcjach 95 ofiar katastrofy smoleńskiej ani nie wnioskowali o ich dopuszczenie do tych sekcji. Nie nakazali również przeprowadzenia sekcji bezpośrednio po przewiezieniu ciał ofiar do Polski" - podawała prokuratura.
Według niej, brak sekcji bezpośrednio po przewiezieniu ciał do Polski uniemożliwił wykrycie błędów związanych z identyfikacją. "W efekcie ekshumacji, prowadzonych przez prokuraturę od jesieni 2016 roku nieprawidłowości wykryto dotąd w ponad połowie przypadków. Polegały one głównie na zamianie ciał ofiar bądź umieszczeniu w jednej trumnie części ciał więcej niż jednej osoby (w skrajnym przypadku aż ośmiu)" - ujawniła PK. Do końca czerwca przeprowadzono 33 ekshumacje. W przypadku dwóch osób stwierdzono zamianę ciał. Zamianę 6 ciał wykazały ponadto ekshumacje przeprowadzone jeszcze na zlecenie byłej Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Autor: azb//now / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych