Dodatek węglowy to taka słaba kiełbasa przedwyborcza - ocenił w "Jeden na jeden" w TVN24 marszałek Senatu Tomasz Grodzki. Zapowiedział, że większość senacka będzie chciała złożyć poprawki do tej ustawy, które będą zakładały między innymi objęcie dofinansowaniem również innych źródeł ciepła oraz wprowadzenie progu dochodowego przy wypłacaniu dodatku.
W piątek posłowie przegłosowali projekt ustawy, który wprowadza dodatek węglowy - zakłada wypłatę trzech tysięcy złotych dla każdego gospodarstwa domowego, używającego węgla jako źródła ogrzewania. Ustawa trafiła teraz do Senatu.
Marszałek Senatu Tomasz Grodzki był w środę gościem "Jeden na jeden" w TVN24. - W zasadzie nie podoba nam się wszystko. Na początku miały być trzy tony węgla, ten temat zszedł z afisza. Teraz mają być trzy tysiące złotych, za które chyba nawet jednej tony się nie kupi. I to bez konieczności wydania tego na węgiel. To taka słaba kiełbasa przedwyborcza - ocenił.
Jego zdaniem "najgorsze jest to, że ludzie, którzy wykazali się troską o klimat, po namowach rządu zmienili swoje źródła ciepła na bardziej ekologiczne - na gaz, olej opałowy, pelet - zostają jak przysłowiowy Himilsbach z angielskim".
Poinformował też, że ze strony senackiej większości pojawi się propozycja wprowadzenia progu dochodowego przy wypłacaniu tego dodatku i "być może" podniesienie go do kwoty 6 tysięcy złotych.
Dopytywany, czy jest za tym, by dołączyć też inne źródła ogrzewania do planowanego dofinansowania, odparł, że "to jest oczywiste".
Marszałek stwierdził, że żeby zapobiec problemom z węglem, "trzeba choćby pojechać do Świnoujścia i wstrzymać eksport węgla". - Ciągle mówimy, że zabraknie węgla, a są zdjęcia od wczasowiczów, na których widać statki obcych bander, które wywożą nasz węgiel. W tym roku około trzy miliony ton polskiego węgla zostały wyeksportowane - wskazywał.
Grodzki: po siedmiu latach mamy kumulację nieudolności
Zdaniem Grodzkiego "w tej chwili po siedmiu latach mamy kumulację nieudolności, ignorancji i braku kompetencji tego rządu". - Kraj buraka nie ma cukru, kraj leżący na węglu nie ma węgla. Można tak wyliczać kumulację nieudolności, inflacji, drożyzny - mówił.
- W polityce, zwłaszcza nie podejmując decyzji, można na takim czy innym stanowisku "dociągnąć", ale to prędzej, czy później wychodzi - dodał gość TVN24.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24