Górnicy strajkują na ziemi, rolnicy na drodze - dziś wychodzą na krajową "2", a jak to nie pomoże, to będzie gwiaździsty marsz na Warszawę. Także dziś do górników z JSW dołączają koledzy z innych związków. Rząd ma gorący początek wyborczego roku i wygląda na to, że temperatura szybko nie opadnie. Materiał "Faktów TVN".
Górniczy strajk w Jastrzębskiej Spółce Węglowej to nie pierwszy i nie ostatni taki protest. I jeśli sprawdzą się zapowiedzi związkowców, ten strajk będzie początkiem większej ofensywy protestów w Polsce. Dzisiaj do górników z JSW mają dołączyć inne kopalnie - w całym górnictwie ma się rozpocząć akcja protestacyjno - strajkowa.
Blokada drogi
Górnicy żądają odwołania prezesa JSW, który według protestujących, doprowadził spółkę na skraj bankructwa. Wcześniej domagali się też odstąpienia od zwolnienia z pracy związkowych liderów, którzy zorganizowali styczniowy strajk w kopalni. Ten postulat został zrealizowany - zwolnień nie będzie.
Do górników dołączają rolnicy. Dzisiaj w powiecie siedleckim zablokują krajową „2” w Zdanach niedaleko Zbuczyna. - Polski minister rolnictwa wydał wyrok na polskich rolników. Dzisiaj nie ma ani jednej gałęzi w rolnictwie, która by przynosiła jakikolwiek dochód - powiedział Sławomir Izdebski, szef rolniczego OPZZ. - Pan Izdebski umówił się ze mną, że w najbliższą środę usiądziemy do rozmów, wiec jestem zdumiony, że mimo tej umowy wyprowadza rolników na ulice - powiedział w niedzielę zaskoczony Marek Sawicki, minister rolnictwa.
Będzie marsz na Warszawę?
To ma być pierwsza z wielu blokad, które w najbliższych dniach zapowiadają rolnicy. Nie wykluczają marszu na Warszawę, który ma rozpocząć całą serię wiosennych protestów. - Ci protestujący pokazują konkretne problemy, nie rozwiązane od lat. Tak jest z górnikami i tak jest z rolnikami. Pokazują brak działań rządu - powiedział Jacek Sasin z PiS. - Je nie wiem, czy rolnicy nie powinni się zacząć rozglądać, czy nie wyjść w pole, a nie na ulice - powiedziała Iwona Śledzińska-Katarasińska z PO. Doradca prezydenta Tomasz Nałęcz tłumaczył, że „czas wyborów jest momentem, w którym naród czuje się suwerenem i w którym naród czuje swoją przewagę nad rządzącymi”.
Gorący rok
Nie da się ukryć, ze to będzie gorący początek roku. Do strajkujących górników i i rolników chcą dołączyć inne grupy. Protesty zapowiadają pocztowcy i kolejarze. O strajku myślą też nauczyciele, a nawet muzycy Filharmonii Narodowej.
Rząd zapewnia, że będzie rozmawiał ze strajkującymi. Ale spełnienie wszystkich zadań - szczególnie tych finansowych nie jest możliwe. Kosztowałoby to ponad 35 mld zł.
Autor: ToL/ja / Źródło: Fakty TVN