"Piłeś - nie jedź" - hasło powszechnie znane, jednak nie każdy bierze je sobie do serca. Poza policją, do walki z kierowcami "na podwójnym gazie" stają sami producenci alkoholi. Stworzyli specjalny, wirtualny alkomat, który jak ten tradycyjny pokazuje liczbę promili. Tyle, że informację o stanie (nie) trzeźwości otrzymujemy nie od policjanta drogówki, ale... smsem.
Daniel prowadził "po pijaku", spowodował wypadek, w którym zginął jego kolega. Został skazany na trzy lata więzienia. - Dla mnie to jest osobista, bardzo duża tragedia. Śni mi się ten wypadek do dzisiaj. Nieraz rozważałem, co mogłem zrobić, jak się inaczej zachować - opowiada. Miał 0,7 promila. Dostał trzy lata więzienia.
Przypadek Daniela niestety nie jest wyjątkiem. W ubiegłym roku pijani kierowcy spowodowali 6375 wypadków drogowych, w których zginęło prawie 750 osób, a ponad osiem tysięcy zostało rannych.
- Skuteczność w ściganiu tego typu przestępstw jest bardzo duża, a mimo wszystko ciągle łapiemy kilkaset osób, które jadą wcześniej wypiwszy alkohol - mówi rzecznik policji Mariusz Sokołowski.
Promile w teorii
Do walki z kierowcami na podwójnym gazie, w jednym szeregu z policją stają sami producenci alkoholi.
Kompania Piwowarska w tym celu stworzyła "wirtualny alkomat" - sms-ową aplikację, która pokazuje liczbę promili we krwi. - Postanowiliśmy opracować program, który pozwoli w jakiś sposób wyedukować kierowców, by nigdy nie jeździli po alkoholu - opowiada Katarzyna Radecka z Kompanii.
Wystarczy wpisać wiek, płeć, wagę i ilość spożywanego alkoholu. Teoretycznie rezultat - czy możemy wsiąść za kółko - otrzymujemy natychmiast. Twórcy programu podkreślają jednak, że wynik jest tylko orientacyjny i na jego podstawie nie możemy podjąć decyzji o jeździe. "Tylko badanie krwi lub alkomat daje pewność" - zastrzegają. Jak wyjaśnia dr Ewa Tokarczyk z Instytutu Transportu samochodowego, "każda osoba ma inna krzywą alkoholową, tzn. w inny sposób przebiega u niej spalanie alkoholu".
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, sprawdzpromile.pl