W samo południe uroczysty apel i oficjalne pożegnanie. Ponad stu żołnierzy z 56. Kujawskiego Pułku Śmigłowców Bojowych już za kilkanaście dni wyrusza na półroczną misję do Afganistanu. Na pilotów czekają tam "diabelskie rydwany", czyli wysłużone, ale - jak mówią eksperci - "niezniszczalne" śmigłowce MI-24.
"Latające czołgi", "krokodyle", "diabelskie rydwany" - to tylko niektóre bojowe przydomki rosyjskich MI-24, na których w Afganistanie latać będą polscy piloci z Kujawskiego Pułku Śmigłowców Bojowych. Do ich zadań należeć będzie przede wszystkim dbanie "z powietrza" o bezpieczeństwo w prowincji Ghazni, ale także asekuracja i transport żołnierzy w sytuacjach bojowych.
Powrót diabelskiego śmigłowca
Śmigłowce MI-24, mimo że produkowane od lat 70-tych, cieszą się opinią bardzo solidnych maszyn. Służyły w misjach od Czadu po Czeczenię - latały już także w Afganistanie podczas wojny afgańskiej (1979-198). To właśnie wtedy śmigłowce zyskały wśród Afgańczyków opinię niezniszczalnych maszyn i nadano im głęboko poetycki przydomek "diabelski rydwan".
Teraz rydwany razem z ponad setką żołnierzy z 56. Kujawskiego Pułku Śmigłowców Bojowych wracają nad afgańskie pustynie. W sumie w ramach czwartej zmiany polskiego kontyngentu służyć będzie w tym kraju 1600 żołnierzy. Do ich głównych zadań należeć będzie zapewnienie bezpieczeństwa w prowincji Ghazni, ochrona drogi Kabul-Kandahar, szkolenie personelu afgańskich sił bezpieczeństwa, wspieranie afgańskich władz oraz administracji lokalnych, pomoc lokalnej społeczności oraz działanie na rzecz międzynarodowych i pozarządowych organizacji niosących pomoc humanitarną.
Trudne wyzwanie
Dla 100 żołnierzy wylatujących z Inowrocławia do Afganistanu misja jest dużym obciążeniem psychicznym i próbą walki z ogromnym stresem. - Jest to wyzwanie, każdy jest świadomy zagrożenia i niebezpieczeństwa. Program szkolenia jest tak przygotowany, aby żołnierz mógł sprostać trudnym chwilom, jakie mogą się zdarzyć w rejonie misji - mówi płk. Jerzy Niestrata z 56. Kujawskiego Pułku Śmigłowców Bojowych.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24