Co jakiś czas media donoszą o kolejnych przypadkach tzw. świńskiej grypy w Polsce i u naszych sąsiadów. Na całym świecie ustawiła się już swojego rodzaju kolejka państw, które chcą przeciw A/H1N1 szczepić swoich obywateli. Ale czy rzeczywiście warto to robić? I czy w ogóle jest to bezpieczne? Zdania ekspertów są podzielone.
W samej Europie chętnych, by szczepić swoich mieszkańców na nową grypę jest kilka państw, między innymi Niemcy, Włochy, Szwecja, Finlandia i Portugalia. W październiku na Starym Kontynencie zaszczepiło się ok. milion osób. Polskie ministerstwo zdrowia jest na etapie planowania zakupu szczepionek. Ale czy do niego w ogóle dojdzie, na razie nie wiadomo. Resort czeka bowiem na pełne wyniki badań klinicznych. Sama minister Ewa Kopacz przyznała na antenie TVN24, że musi mieć gwarancję, iż lek nie spowoduje skutków ubocznych - wtedy Polska zaopatrzy się w szczepionki. Na razie - zdaniem minister - takich gwarancji nie ma.
Jak powstaje szczepionka?
Wszystkie szczepionki, jakie trafiają na polski rynek, zawsze badane są wcześniej w Laboratorium Badania Surowic i Szczepionek Państwowego Zakładu Higieny. Jego szefowa, dr Barbara Bucholc, tłumaczy jak powstaje szczepionka. - Pierwsza faza to namnażanie wirusa, następnie oczyszczanie, filtracja, zagęszczanie, dodawanie substancji stabilizujących, inaktywacja... no i otrzymuje się szczepionkę, która jest sprawdzana w kilku fazach - tłumaczy dr Bucholc. I to te fazy testów wzbudziły wątpliwości polskiej minister, gdyż żadna z trzech dostępnych w Europie szczepionek nie przeszła 4. etapu badań.
Zastrzeżenia minister poddaje w wątpliwość dr n. farm. Waldemar Zieliński, były delegat do Europejskiej Agencji Leków w Londynie. - Podnoszony w tej chwili brak badań fazy IV jest nieporozumieniem, gdyż jest to typ badań klinicznych oceniających bezpieczeństwo leku po jego wprowadzeniu na rynek. Tak więc takich doświadczeń zarówno pozytywnych, jak i negatywnych, które również muszą wystąpić, nie poznamy, jeśli leku nie będzie na polskim rynku - zauważa farmaceuta.
Jedni mówią, że szczepienie jest bezpieczne...
Dr Ewa Smukalska, specjalista chorób zakaźnych, nie ma wątpliwości: szczepionki przeciw świńskiej grypie są dobre.- Już na drugim etapie możemy powiedzieć, czy szczepionka jest bezpieczna - mówi lekarka. Szczepienia przeciw nowej grypie zawierają jedynie
Już na drugim etapie testów możemy powiedzieć, czy szczepionka jest bezpieczna Dr Ewa Smukalska
Na tę chwilę Komisja Europejska dopuściła do obrotu na terenie Unii trzy szczepionki o nazwach Focetria, Pandemrix i Celvapam. Jak zauważa dr Waldemar Zieliński, oznacza to tyle, że leki te mogą być dopuszczone do sprzedaży także Polsce.
Zdaniem części ekspertów szczepić się przeciwko nowej grypie powinny przede wszystkim osoby o osłabionej odporności, gdyż nawet jeśli sama A/H1N1 okaże się mało groźna, szczepienie wzmocni układ immunologiczny.
Jednak są wątpliwości?
Z doktor Smukalską nie zgadza się profesor Maria Majewska z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie, która przez wiele lat pracowała w Narodowym Instytucie Zdrowia w Waszyngtonie. - Zaczęto dodawać do tych szczepionek przeciwko wirusowi H1N1 skwalen - mówi profesor. Jej zdaniem związek ten powoduje powstawanie przeciwciał, które prowadzą do powstawania ciężkich chorób. Skwalen był przed laty podejrzewany o doprowadzenie do wielosystemowych schorzeń amerykańskich żołnierzy, którzy walczyli w Zatoce Perskiej. - Wszystkie organy w ich organizmach równocześnie zaczynają się wyłączać, zaczynają źle funkcjonować - opisuje przebieg schorzeń wywołanych przez skwalen profesor Majewska.
Poważne wątpliwości wzbudza przypadek nagłośniony we Francji. Tam rząd podpisał z producentami szczepionek na A/H1N1 umowy, które sprawiają, że firmy farmakologiczne nie poniosą konsekwencji, jeżeli ich leki okażą się być szkodliwe. Tłumaczony się to tym, iż miliony szczepionek dla Francuzów przygotowane zostały w bardzo szybkim tempie. Z jednym z producentów zawarto nawet umowę, która sprawia, że zarówno pacjenci, jak i lekarze nie mogą zostać poinformowani o ewentualnych skutkach ubocznych szczepienia. Zdaniem epidemiologa Marca Girarda, którego cytuje RMF FM, szkodliwe szczepionki przeciwko świńskiej grypie mogą zabić nad Sekwaną nawet 60 tysięcy ludzi.
Zwykła grypa jest groźniejsza?
Co się właściwie takiego dzieje, czemu robimy panikę wokół wirusa, który ma łagodniejszy przebieg? Ewa Kopacz
Statystyki na razie jasno wskazują, że grypa sezonowa jest u nas o wiele częstsza, niż jej świńska odmiana. Na A/H1N1 zachorowało w Polsce do tej pory 185 osób (nie było przypadków śmiertelnych), zaś na "zwykłą" grypę w samym ostatnim tygodniu października ponad 10 tysięcy.
Według danych WHO na świecie co roku choruje na grypę sezonową od około 330 mln do 1,5 mld ludzi, z czego umiera od 500 000 do 1 mln. Na grypę pandemiczną zmarło do tej pory z kolei około 6700 osób. Resort zdrowia i rząd prawdopodobnie niedługo zadecydują, czy kupić szczepionki przeciw A/H1N1, czy nie. Jedno jest pewne - szczepienia będą być może darmowe, ale nie będą obowiązkowe, więc każdy zadecyduje sam, czy uwierzyć zwolennikom, czy przeciwnikom szczepionek na świńską grypę.
Źródło: TVN24, RMF FM