Czy służby specjalne próbowały zniszczyć niewygodnego dla siebie dziennikarza Wojciecha Sumlińskiego? - takie pytanie postawił publicznie premierowi Zbigniew Ziobro. Były minister sprawiedliwości oczekuje, że Donald Tusk nie będzie się chował za rzecznikiem prasowym i osobiście odpowie przed kamerami.
Ziobro przekonywał na konferencji prasowej w Sejmie, że sprawa Wojciecha Sumlińskiego, który po decyzji sądu o jego tymczasowym aresztowaniu próbował popełnić samobójstwo, budzi wiele wątpliwości. Dziennikarz jest podejrzany o to, że za łapówkę oferował byłym oficerom WSI pozytywną weryfikację. CZYTAJ WIĘCEJ
– Mamy podstawy, by - jako opozycja - stawiać pytania, o co tak naprawdę chodzi. Dlaczego wobec dziennikarza stosuje się tak drastyczne środki, choć materiał dowodowy w tej sprawie jest wątły, bo opiera się na zeznaniach byłego oficera WSI – mówił były minister sprawiedliwości. - Kolejną wątpliwość wzbudza to, że decyzję o areszcie podjęto kilka tygodni po postawieniu zarzutów – podkreślił Ziobro.
A potem pytał: - Czy w ten sposób chce się złamać i zniszczyć dziennikarza śledczego, który pisał niewygodne i bardzo krytyczne teksty wobec służb specjalnych i prokuratury? Bo tego jeszcze w wolnej Polsce nie było, żeby dziennikarz śledczy targnął się na życie w dramatycznych okolicznościach.
W tej sytuacji, jak przekonywał Ziobro, stanowisko powinien publicznie zająć Donald Tusk. – Premier powinien odpowiedzieć, co tak naprawdę się dzieje. I czy należycie kontroluje służby specjalne, czy nie doszło do prowokacji i próby zniszczenia dziennikarza.
Były minister oczekuje, że w tak trudnej sprawie szef rządu sam publicznie odpowie na pytania i nie będzie się chował za plecami rzecznika prasowego. – Jako przedstawiciel największego klubu parlamentarnego zadaję premierowi pytanie po to, by zajął jednoznaczne stanowisko, aby opinia publiczna dowiedziała się, czy kontroluje służby specjalne i działania prokuratora generalnego – mówił Ziobro.
Były minister sprawiedliwości zapewniał, że nie chodzi mu o ferowanie wyroków, czy oskarżanie kogokolwiek, ale w sprawie (pozytywnej weryfikacji byłych oficerów WSI za pieniądze), w której postawiono zarzuty również Sumlińskiemu, było już wiele nieprawidłowości. Jako przykład podał, akcję ABW w domu Piotra Bączka, byłego członka komisji weryfikacyjnej Wojskowych Służb Informacyjnych, współpracownika Antoniego Macierewicza. Jednak sąd uznał, że przeszukanie było legalne i zasadne.
Źródło: tvn24.pl, policja KSP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24