- Nie zdziwię się teraz, kiedy ktoś będzie rejestrował moje jęki z żoną - powiedział Paweł Kukiz. Lider ruchu Kukiz'15 był pytany w piątek o burzliwy przebieg czwartkowego, zamkniętego dla mediów posiedzenia jego klubu. Podczas niego polityk miał zwrócić się do Kornela Morawieckiego słowami "Pier*** się!".
Spięcie pomiędzy politykami opisał na swojej stronie internetowej tygodnik "Newsweek". Według relacji dziennikarzy, Kornel Morawiecki miał usłyszeć od Pawła Kukiza słowa "Pier*** się, Kornel. Zależy ci tylko na karierze syna".
W piątek Kukiz tłumaczył, że nie widzi w tym nic dziwnego, bo w ekstremalnych chwilach takie słowa padają bardzo często.
- Ja też słyszę od czasu do czasu podobne słowa pod swoim adresem. W takich specyficznych sytuacjach nie jest to bulwersujące, kiedy to się dzieje za zamkniętymi drzwiami - mówił lider ruchu Kukiz'15.
- Czy jest ważne dla opinii publicznej, że Kukiz powiedział np., nie wiem, "ku**a mać", czy ważne jest, w jakim kontekście? - pytał retorycznie polityk.
Jak mówił, treść rozmowy najprawdopodobniej podsłuchali dziennikarze, bo nie podejrzewa, by ujawnił to ktoś z klubu. - Nie zdziwię się teraz, kiedy ktoś będzie rejestrował moje, nie wiem, jęki z żoną - dodał Kukiz.
Chodziło o spotkanie z synem?
Posiedzenie klubu za zamkniętymi drzwiami dotyczyło czwartkowego incydentu w Sejmie. Podczas głosowania w sprawie nowego sędziego TK, posłanka Kukiz'15 oddała głos w imieniu Kornela Morawieckiego. Po wykluczeniu jej z klubu, Morawiecki sam zrezygnował ze swojego członkostwa.
Tego samego dnia w "Kropce nad i" w TVN24 Kukiz przekonywał, że Morawiecki nie opuścił wspomnianego głosowania z powodu problemów ze zdrowiem.
- Doszły do mnie informacje, że (Kornel Morawiecki - red.) wyszedł i spotkał się z synem w kuluarach (wicepremierem Mateuszem Morawieckim - red.). Syn był widziany podczas rozmów z kilkoma z moich posłów, tuż przed głosowaniem - mówił polityk.
Autor: ts/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24