Andrzej Czuma pozostał szefem komisji śledczej do spraw nacisków. Podczas głosowania na posiedzeniu komisji wniosek o odwołanie Czumy nie przeszedł. Głosy podzieliły się "pół na pół".
Krzysztof Matyjaszczyk z Lewicy zgłosił na poprzednim posiedzeniu wniosek o odwołanie Czumy nie tylko z funkcji szefa, ale także z komisji w ogóle ze względu na "konflikt interesów".
Matyjaszczak uzasadniał, że pełniąc obowiązki prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości Czuma nadzorował prace wszystkich prokuratorów w kraju, w tym tych, którzy zajmowali się sprawami badanymi przez komisję. Zdaniem Matyjaszczyka mógł mieć wpływ na postępowania, które są przedmiotem prac komisji. - Ktoś może nam zarzucić w przyszłości, że nasze posiedzenia są nieważne, albo odbywają się w niestatutowym składzie - argumentował poseł Lewicy.
"Żeby nie przedłużać"
Czuma chciał zasięgnąć opinii prawnych dotyczących odwołania go ze składu. Jego zdaniem, takie oskarżenia były bezpodstawne. - W żadnym z będących w zainteresowaniu komisji śledczej postępowań karnych nie wydawałem żadnych dyspozycji, nie uczestniczyłem w naradach, ani nie odbierałem referatów od prokuratorów - podkreślił Czuma.
Prawnicy mieli jednak zbyt mało czasu na wydanie opinii. Czuma stwierdził więc w poniedziałek, że w takiej sytuacji nie pozostaje mu nic innego jak głosowanie. - Oskarżenia są bezzasadne. Mimo to ustąpię i będziemy głosować. Chcę rozwiać wszystkie wątpliwości - zaznaczył.
Pół na pół
Czuma przewodził już komisji, zanim w styczniu tego roku nie zastąpił Zbigniewa Ćwiąkalskiego na stanowisku ministra sprawiedliwości. Wrócił do komisji w listopadzie i ponownie został przewodniczącym komisji. Wielu miało mu za złe, że głosował "sam za sobą".
We wtorkowej próbie odwołania Czumy, główny zainteresowany już nie głosował. Decyzję podejmowało więc sześć osób, które po równo podzieliły się głosami. Za odwołaniem byłego ministra sprawiedliwości głosowali posłowie PiS - Marzena Wróbel i Arkadiusz Mularczyk, a także wnioskodawca - Krzysztof Matyjaszczyk z Lewicy. Przeciw odwołaniu byli Robert Węgrzyn i Krzysztof Brejza z PO, a także Leszek Deptuła z PSL.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24