W pobliżu sklepu spożywczego w Częstochowie doszło w poniedziałek do wybuchu gazu w samochodzie dostawczym. Poszkodowane zostały trzy osoby, dwie z nich nie żyją - podały częstochowska straż pożarna i policja. W okolicy zarządzono ewakuację 67 osób. Nie wrócą one na noc do domów.
Młodszy brygadier Kamil Dzwonnik, oficer prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Częstochowie, przekazał na antenie TVN24, że straż pożarna została powiadomiona o zdarzeniu tuż przed 15.40. Podał, że na miejscu pojawiło się dziewięć zastępów ratowniczo-gaśniczych.
Pierwszą informację o wybuchu butli z gazem w pobliżu sklepu spożywczego przy ulicy Wrocławskiej w dzielnicy Parkitka otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Schładzanie samochodu i butli
Częstochowska straż pożarna informowała w mediach społecznościowych, że wybuchł samochód dostawczy z butlą z gazem. Strażacy potwierdzili, że w wyniku eksplozji trzy osoby zostały poszkodowane, w tym dwie - śmiertelnie.
Więcej informacji przekazał w TVN24 mł. brygadier Dzwonnik. - Trwa schładzanie pojazdu i butli, które jeszcze się w nim znajdują - mówił przed godziną 17. - Postępowanie wykazało, że w pojeździe prawdopodobnie jeszcze znajdują się butle z gazami technicznymi. Na razie nie da się podejść bezpiecznie do tego pojazdu. Dopiero po schłodzeniu tych butli będziemy mogli tam dojść - tłumaczył.
Tak zwane gazy techniczne to takie, które wykorzystuje się w przemyśle. To między innymi acetylen, azot, chlor, etylen, metan, propan, butan, tlen czy tlenek węgla.
Przed godziną 20 mł. bryg. Dzwonnik potwierdził, że "nadal trwa schładzanie butli z tlenem, która jest aktywna i występuje zagrożenie jej wybuchu". Oficer prasowy przekazał, że według procedur straży pożarnej butla powinna być schładzana do 24 godzin i najprawdopodobniej tak będzie także w tym przypadku.
Po godzinie 21.30 Dzwonnik potwierdził wcześniej przekazywane informacje dotyczące 24-godzinnego schładzania butli. Mieszkańcy tej nocy nie wrócą do swoich domów. Teren, wokół którego doszło do wybuchu, został oznaczony jako zagrożony.
Po wybuchu gazu zarządzono ewakuację
- W promieniu 200 metrów prowadzona jest ewakuacja. Pobliski sklep, jak i domy rodzinne zostały ewakuowane - relacjonował Dzwonnik. Teren ten - dodał - jest wydzielony, nikt poza służbami nie może znajdować się w pobliżu.
Rzecznik prasowy częstochowskiej policji podkomisarz Sabina Chyra-Giereś sprecyzowała, że z okolicy ewakuowano 67 osób. Nie chciała przesądzać, kiedy będą one mogły wrócić do domów. - Chodzi o to, żeby było bezpiecznie. Do momentu, kiedy straż pożarna nie uzna, że miejsce jest bezpieczne, a mieszkańcy będą mogli wrócić do domów, do tej pory policjanci będą pilnować dróg wjazdowych i wyjazdowych, żeby nikt nie wchodził i żeby nikomu się nic nie stało - wytłumaczyła podkomisarz.
Wieczorem służby przekazały, że ewakuowani mieszkańcy najprawdopodobniej nie wrócą na noc do domów. Noclegi i opiekę zapewni im Centrum Zarządzania Kryzysowego w Częstochowie.
Świadek o eksplozji. "Był duży wybuch i błysk ognia"
Zdarzenia przy ulicy Wrocławskiej opisał na antenie TVN24 świadek eksplozji. - W pierwszym momencie był duży wybuch i błysk ognia, a potem już się paliło tylko auto - powiedział. - Część samochodu wpadła na moją szybę przednią. Szyba jest w drobny mak rozbita - mówił. Dodał, że był sam w swoim pojeździe. - I całe szczęście, że nie było nikogo. Gdybym podjechał dwa metry dalej... - mówił, przerywając w emocjach zdanie.
- Dojeżdżałem, pięć metrów byłem od nich, wstawiłem wsteczny i nagle wybuch, i ogień, lusterko się pourywało, szyba się rozleciała - relacjonował.
Źródło: Kontakt 24, tvn24.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24