- Chcieliśmy wręczyć prezesowi czek na 500 tys. złotych. Tyle będą kosztowały wybory uzupełniające w Rybniku - stwierdził Marek Migalski. Europoseł po konferencji Jarosława Kaczyńskiego w Rudzie Śląskiej domagał się odpowiedzi na pytanie, czy PiS zapłaci za wybory do Senatu, jeśli Bolesław Piecha zostanie europosłem.
Bolesław Piecha po wyborach uzupełniających z 21 kwietnia 2013 r. został senatorem w okręgu rybnickim. Po roku staruje do Parlamentu Europejskiego. Ma szansę na objęcie mandatu europosła, ale to spowoduje konieczność organizacji kolejnych wyborów uzupełniających.
"Kto zapłaci za wybory do Senatu?"
Ubiegający się o reelekcję europoseł Migalski wystąpił po konferencji PiS w Rudzie Śląskiej, gdzie obecni byli m.in. Jarosław Kaczyński i Bolesław Piecha.
Szedł za posłami, domagając się odpowiedzi na pytanie "kto zapłaci za wybory do Senatu?". Jarosław Kaczyński nie zatrzymał się. - Dlaczego państwo uciekacie? - dopytywał polityków.
Europoseł zapewnił, że w związku z tym do prezesa zostanie wysłany list, by "dać mu możliwość odpowiedzi na piśmie".
"Uciekający" senator
Polityk ocenił, że "zachowanie Piechy naraża polskich podatników na poważne straty".
- Dzisiaj senator ucieka na inne stanowisko. To oznacza, że PiS powinno ponieść koszt wyborów uzupełniających. To jest 500 tys. złotych z pieniędzy publicznych - powiedział Migalski.
Zastanawiał się także "jak Jarosław Kaczyński chce nas bronić przed Rosją i Niemcami, skoro boi się Marka Migalskiego"?
Europoseł przypomniał, że podobna sytuacja, jak ta senatora Piechy, dotyczy także "jedynki" na śląskiej liście Twojego Ruchu do PE - senatora Kazimierza Kutza.
Autor: jl//tka / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Biuro Posła Migalskiego