Kilkudziesięciu prokuratorów w Polsce otrzymało polecenie niezwłocznego przesłania do Prokuratury Regionalnej w Gdańsku listy sędziów, którzy najłagodniej oraz najsurowiej orzekają o tymczasowym aresztowaniu. Oficjalne tłumaczenie, że chodzi tylko o cele statystyczne, nie wszystkich przekonuje. Materiał magazynu "Czarno na białym" TVN24.
We wtorek kilka minut po godzinie 21 w jednym momencie kilkudziesięciu prokuratorów dostaje z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku esemesa o treści, która zbulwersowała prawników z wieloletnim stażem.
"Panie i Panowie Prokuratorzy Rejonowi. Poproszę o przesłanie faksem jutro do godz. 9 (adresowanej imiennie do mnie) informacji o: 1. Sędziach z SR (Sądów Rejonowych - red.) właściwych Wam miejscowo orzekających w sposób stosunkowo najłagodniejszy i najrzadziej uwzględniających wnioski o t. a. (tymczasowe areszty - red.) 2. Sędziach z SR orzekających w sposób stosunkowo najsurowszy 3. Sędziach SO (Sądu Okręgowego - red.) Gdańsk w powyższych kategoriach. Potrzebuję przekazać taką informację do Prok. Reg.", brzmi jego treść.
Ingerencja w niezawisłość sędziowską?
Dziennikarzom magazynu "Czarno na białym" udało się potwierdzić prawdziwość treści tej wiadomości bezpośrednio u prokuratorów z Pomorza. O interpretację takiego polecenia spytali Dariusza Korneluka, prokuratora ze Stowarzyszenia "Lex Super Omnia".
Na pytanie, czy wydanie takiego polecenia ma służyć stworzeniu listy sędziów, u których łatwiej będzie prokuratorom uzyskać zasądzenie tymczasowego aresztu, stwierdził on: - Ta sprawa powinna być jak najszybciej zbadana i wyjaśniona, by nie pozostało wrażenie, mam nadzieję mylne, że prokuratorzy ingerują w niezawisłość sędziowską. - I to jest moja odpowiedź na pana pytanie - powiedział.
- Chyba chodzi o to, żeby dostosować moment realizacji w jakiejś sprawie i złożenia wniosku o zastosowanie aresztu tymczasowego do momentu, w którym dyżur będzie miał sędzia, którego możemy uznać za bardziej spolegliwego - ocenia Dariusz Mazur, sędzia ze Stowarzyszenia Sędziów "Themis".
"Niefortunne sformułowanie"
Według sms to prokurator regionalny miał zlecić zbieranie danych, a prokurator okręgowy przekazał polecenie kilkunastu podległym sobie prokuraturom. Dzwonimy więc do Prokuratury Regionalnej w Gdańsku z pytaniem o sens zbierania takich danych.
- Udało mi się potwierdzić, że Prokuratura Regionalna nie występowała o takie dane i w konsekwencji same okoliczności sms pozostają w gestii prokuratora okręgowego - powiedział Maciej Załęski, rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Gdańsku.
Prokurator Okręgowy w Gdańsku nie udzielił komentarza, odsyłając do rzecznika prasowego. Rzecznik prasowy wydawał się jednak zaskoczony. - Pierwsze słyszę, nic mi o tym nie wiadomo - stwierdziła Grażyna Wawryniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Po kilku godzinach rozmów telefonicznych rzeczniczka przedstawiła jednak oficjalne stanowisko. Twierdzi, że chodziło tylko o zbieranie danych statystycznych, a treść sms, w którym proszono o nazwiska sędziów, tłumaczy w ten sposób: - Decyzja prokuratora, niefortunne sformułowanie, ale absolutnie my takich danych nie zbieramy. - Bijemy się tu w piersi, jest to niefortunne sformułowanie zawarte w treści tego sms - powtarza.
Wciąż otwarte jest pytanie o cel tych wyjątkowo pilnych badań statystycznych, na które prokurator okręgowy dał 12 godzin w nocy z wtorku na środę.
Więcej materiałów na stronie magazynu "Czarno na białym" TVN24.
Autor: mm/tr / Źródło: tvn24