W co trzeciej kontrolowanej placówce udzielającej nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej stwierdzono nieprawidłowości. Dotyczyły one m.in. braku odpowiedniej liczby lekarzy - wynika z informacji przekazanych przez Narodowy Fundusz Zdrowia.
Pracownicy oddziałów wojewódzkich NFZ skontrolowali w marcu 120 miejsc, w których udzielana jest nocna i świąteczna pomoc zdrowotna. Kontrole koordynowała warszawska centrala Funduszu. Wykryte nieprawidłowości dotyczyły braku w miejscu udzielania świadczeń wymaganej liczby lekarzy oraz zadeklarowanego dodatkowego zespołu lekarsko-pielęgniarskiego. W 32,5 proc. przychodni liczba lekarzy była niezgodna z zadeklarowaną w umowie; w przypadku pielęgniarek dotyczyło to 27,5 proc. placówek. W siedmiu miejscach (ponad 5 proc.) lekarze udzielali świadczeń w ramach dwóch różnych umów (np. umowy SOR i nocnej i świątecznej opieki medycznej). Zdarzało się, że ten sam zespół lekarsko-pielęgniarski jednocześnie zabezpieczał dwa miejsca udzielania świadczeń. Pomimo deklaracji świadczeniodawców w 17 placówkach (14 proc.) nie było samochodów osobowych oraz możliwości korzystania z nich. W dziewięciu miejscach (7 proc.), pomimo zadeklarowania w ofercie zapewnienia transportu sanitarnego, świadczeniodawca nie posiadał ani własnego transportu, ani też umowy na realizację usług w tym zakresie. W 12 placówkach (10 proc.) nie zapewniono możliwości wykonania badań laboratoryjnych i w takiej samej liczbie przypadków stwierdzono brak możliwości wykonania badań rtg, pomimo zawarcia w ofercie informacji o spełnianiu tego wymogu.
Będą zmiany
NFZ podkreśla, że wyniki kontroli potwierdzają potrzebę dokonania zmian w zasadach kontraktowania świadczeń nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej.
Fundusz zapowiedział, że obecność pediatry w składzie lekarskim będzie wysoko premiowana przy kontraktowaniu. NFZ ma też preferować podmioty zapewniające zaplecze diagnostyczne, możliwość transportu i nagrywania rozmów. Systemowe zmiany w funkcjonowaniu nocnej opieki dotyczące najmłodszych zapowiadał również w marcu minister zdrowia Bartosz Arłukowicz.
Ma to związek m.in. z tragicznymi wydarzeniami w Skierniewicach, gdzie zmarło 2,5-letnie dziecko, które trafiło do szpitala dopiero po ponad 7 godzinach od pierwszego zgłoszenia na pogotowie. Karetka pogotowia przyjechała dopiero za drugim razem, wcześniej przyjazdu odmówił lekarz nocnej i świątecznej pomocy lekarskiej.
Po pomoc z wysoką gorączką
Ze świątecznej i nocnej opieki lekarskiej możemy skorzystać m.in. w przypadku wysokiej gorączki, bóli brzucha czy gardła, napadowego kaszlu, biegunki.
Mamy prawo udać się do lekarza również poza miejscem zamieszkania. Do placówek dyżurujących w ramach świątecznej pomocy lekarskiej można przyjść również w związku z potrzebą zachowania ciągłości leczenia (zabiegi zalecone przez lekarza). Informacje o dyżurujących placówkach można znaleźć w przychodniach oraz na stronach internetowych oddziałów wojewódzkich NFZ. Zawierają one adres i numer telefonu. Porady nocnej opieki lekarskiej udzielane są od poniedziałku do piątku w godzinach 18-8 dnia następnego oraz całodobowo w soboty, niedziele i święta. W szczególnych przypadkach lekarze i pielęgniarki dojeżdżają do chorych. Jednak przypadkach stanów bezpośredniego zagrożenia życia lub poważnych komplikacji zdrowotnych i urazów powinniśmy udać się do szpitalnego oddziału ratunkowego (SOR) lub wezwać pogotowie (999, 112). W szczególności chodzi o sytuacje: utraty przytomności, upadki z wysokości, złamania, wypadki komunikacyjne, nagłe zaburzenia świadomości, nagłe duszności, porażenia prądem elektrycznym, poród oraz dolegliwości związane z ciążą.
Autor: mac//kdj/k / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24