Przypominamy rozmowę polskiego premiera z dziennikarzem "Faktów TVN".
Donald Tusk leciał do Moskwy w pierwszych dniach lutego 2008 r., by rozmawiać przede wszystkim o kwestiach gospodarczych, a także o Gazociągu Północnym, planowanym wtedy wspólnie przez Moskwę i Berlin oraz o planach budowania w Polsce tarczy antyrakietowej.
Za kulisami o "rozbiorze Ukrainy"
Rosja przed samą wizytą Tuska i pełniącego wtedy rolę szefa MSZ Radosława Sikorskiego mówiła - słowami Dmitrija Rogozina, jej ambasadora przy NATO - że Polska mówiąca o budowie tarczy "sytuuje się na linii konfrontacji" z Moskwą. Wizyta miała poprawić chłodne relacje obu krajów.
Radosław Sikorski po ponad sześciu latach, w rozmowie z "Politico", opublikowanej 20 października br., jako część większego artykułu dotyczącego polityki Rosji, powiedział, że za kulisami spotkania na Kremlu Tusk usłyszał od Putina propozycję dokonania "rozbioru Ukrainy".
Sikorski stwierdził, że było to "badanie gruntu" przez Rosję, która już wtedy mogła myśleć o aneksji części terytoriów Ukrainy w przyszłości, i że Donald Tusk na taką propozycję "nic nie odpowiedział (…) wiedząc, że jest nagrywany".
Co polski premier mówił po wizycie przed kamerą TVN?
"Nasz człowiek w Warszawie"? "Nasz człowiek w Moskwie"
- Jestem bardzo zadowolony ze spotkań z (rosyjskimi - red.) liderami - mówił Tusk tuż przed wylotem z Moskwy. Premier tłumaczył, że jest szczególnie zadowolony z kilku konkretnych spraw, które budziły emocje od wielu lat i nie znajdywały dobrego finału. Jedną z nich była tarcza antyrakietowa. - Wiadomo było, że w tej kwestii nie będzie mowy o zwycięzcach. Trzeba było wyjaśnić ewentualne nieporozumienia - tłumaczył premier i dodawał, że prezydent Putin zadeklarował, że Rosja chce przede wszystkim wiedzieć, poprzez stały monitoring, czy te instalacje jej zagrażają, czy nie. - Moim zdaniem to nadal jest temat do rozmowy - podsumował premier.
Tusk w trakcie pobytu w Moskwie udzielił też wywiadu jednemu z największych rosyjskich serwisów internetowych, gazeta.ru. Ten zatytułował tekst "Nasz człowiek w Warszawie".
Donald Tusk z lekkim uśmiechem stwierdził w odpowiedzi na te słowa, że "na to wskazywała atmosfera rozmów", ale że "równie dobrze można by powiedzieć odwrotnie o prezydencie Putinie". - Nasz człowiek w Moskwie. Tyle samo by to znaczyło.
Premier mówił też: - Bardzo się cieszę, że Rosjanie bez chwili wahania podjęli tę gotowość do poważnej rozmowy. Uzgodniliśmy, że w relacjach polsko-rosyjskich musi obowiązywać jedna prawda. Jeśli pojawiają się problemy, ba, im więcej jest problemów, gdzie zdania są różne tym bardziej trzeba rozmawiać. Relacje między naszymi państwami nie mogą polegać na tym, że jak jest nieporozumienie to odwracamy się plecami. Bo z tego będą tylko kłopoty.
Autor: adso//kdj / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24