Cmentarz jest, ale jakby go nie było. Choć został wyznaczony 21 lat temu, do tej pory nie można na nim grzebać zmarłych. Żeby było ciekawiej, urzędnicy gminy Książki w woj. kujawsko-pomorskim nie mieli o tym pojęcia. Przez 21 lat żyli jak w Matrixie. 21 lat temu utworzyli cmentarz, na którym do tej pory nie odbył się żaden pogrzeb i... nikogo to nie zdziwiło. A na starej nekropolii dawno już zabrakło miejsca i groby są upychane, gdzie się da, najczęściej pod płotem. ["Blisko ludzi"]
Cmentarz, choć istnieje od 21 lat, wciąż jest… terenem budowy. - Jest to inwestycja, która nie została odebrana przez odpowiednie służby - mówi Marek Stanczewski, powiatowy inspektor sanitarny w Wąbrzeźnie. Urzędnicy gminni przez 21 lat nie dopełnili formalności, by oddać nekropolię do użytku. Wyznaczyli teren, wpisali cmentarz do dokumentów i zapomnieli o sprawie.
"Bezduszność urzędu"
Nie został on wpisany do planu zagospodarowania przestrzennego. Dlatego też w jego pobliżu można… budować domy, co teoretycznie nie powinno być w ogóle możliwe. W związku z tym teraz, koło nowo pobudowanych budynków, nie powinno... być cmentarza.
- Wyszło strasznie. Jestem tego świadomy i ubolewam, że takie zaniedbanie powstało - mówi zastępca wójta gminy Książki, Krzysztof Zieliński. - Trzeba zrobić tak, żeby jak najszybciej oddać ten cmentarz do użytkowania - dodaje.
- Bezduszność urzędu - mówi Maria Czaplicka, mieszkanka wsi. Jak mówi, w wyniku zaniedbania urzędników, zmarli wciąż muszą być chowani na starym cmentarzu gdzieś pod płotem, bo nie ma na nim miejsca. A "nowy" od 21 lat stoi zaś pusty.
Autor: PD//plw / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia