"Cimoszewicz jest teraz w PO"

Kandydat SLD rysuje scenariusz, według którego w rządzie Tuska dojdzie do przetasowania. Cimoszewicz miałby zostać ministrem spraw zagranicznych, a obecny szef resortu Radosław Sikorski zastąpiłby szefa MON Bogdana Klicha, który zostanie odwołany. - Włodzimierz Cimoszewicz jest już w PO. Koniec. Na razie mentalnie, a czy formalnie to zobaczymy. Ale to już jest człowiek tak naprawdę liberalnej prawicy - mówi Napieralski.

"Nie będzie rozliczeń. To już inna galaktyka"

Pytany, czy po wyborach "załatwi" swoich wrogów w SLD, odpowiada: Nie jestem myśliwym jak marszałek Komorowski. - Jesteśmy już w innej galaktyce. Nagle nastąpiło zupełnie nowe otwarcie. Już nikt nie traktuje nas jak jakiegoś trupa z szafy po dawnym systemie, w końcu nie musimy wieszać się na dawnych liderach. Idę do przodu. Nie patrzę wstecz - deklaruje.

Jak dodaje, często jest ostatnio chwalony za wyniki, który otrzymuje w sondażach i cieszy się, że wraz ze swoim zapleczem osiągnął to dzięki własnej pracy, bez większego wsparcia dawnych liderów lewicy. - To jest kierunek, w którym musimy pójść. Nie ma innej drogi - mówi.

"Kierunek: rząd"

Na pytanie, gdzie chciałby być za rok, Napieralski odpowiada bez wahania: - W polskim rządzie. Chcę, żebyśmy stanęli z moją drużyną SLD po wyborach parlamentarnych i powiedzieli: Kolejna dobrze wykonana robota, wchodzimy do rządu.

Zastrzega jednak, że chce tam się dostać "w sposób nowoczesny, a nie kupiecki". - Nie chodzi o funkcje i zaszczyty. Ważniejsze jest to, że wiem jak dobrze rządzić - przekonuje.

Wszystko o wyborach: www.tvn24.pl/wybory

Wieczór wyborczy w niedzielę 20 czerwca: program specjalny w TVN24 od 19.20, w TVN od 19.50

Źródło: Polska