Tusk o propozycji Macrona: jak najbardziej godna rozważenia

W obliczu zwrotu amerykańskiej dyplomacji w kierunku Rosji prezydent Francji Emmanuel Macron proponuje, by to Francja odgrywała rolę atomowego gwaranta bezpieczeństwa w Europie. - Jestem gotów na dyskusje o naszych w pełni niezależnych zdolnościach nuklearnych, jeśli miałyby one umożliwić zbudowanie większej europejskiej potęgi - zadeklarował Macron.

CZYTAJ WIĘCEJ: Macron o odstraszaniu nuklearnym. Zamierza "otworzyć strategiczną debatę"

- Propozycja francuska nie jest nowa. Już parę razy w rozmowach ze mną pojawiał się ten wątek, możliwość rozszerzenia tych możliwości odstraszania bronią nuklearną ze strony Francji i oczywiście to jest jak najbardziej godne rozważenia - powiedział w czwartek w Brukseli premier Donald Tusk.

- Wszystko dzisiaj musimy dobrze skoordynować i możliwości obronne każdego państwa europejskiego powinny stać się elementem tej całości - dodał.

Szef rządu ocenił, że "Eropa jako całość jest w stanie wygrać każdą konfrontację finansową, gospodarczą i militarną z Rosją". - Jesteśmy po prostu silniejsi. Tylko musieliśmy zacząć w to wierzyć. I dzisiaj to się chyba dzieje - stwierdził przed rozpoczęciem specjalnego posiedzenia Rady Europejskiej w Brukseli poświęcone sytuacji w Ukrainie i europejskiej obronności

Wcześniej w czwartek wiceszef MON Cezary Tomczyk pytany w TVN24, czy Polska byłaby zainteresowana parasolem atomowym ze strony Francji, odparł, że "Polska jest objęta parasolem atomowym NATO". - Wszystkie kraje składają się na potencjał NATO. Nawet jeżeli mamy jakieś wątpliwości co do jednego czy drugiego sojusznika, zawsze NATO jest sumą potencjałów państw - mówił wiceminister w "Rozmowie Piaseckiego".

Francja to jedyne państwo w Unii Europejskiej, które posiada broń jądrową. Na Starym Kontynencie głowice nuklearne mają także Brytyjczycy.

- My w oczywisty sposób jesteśmy już objęci parasolem NATO, ale te dyskusje z Francją się oczywiście toczą. Nie tylko jeżeli chodzi o kwestię nuklearną - powiedział Tomczyk. - My jesteśmy dzisiaj pod tym parasolem, nie mam co do tego najmniejszych wątpliwości. Też jeżeli chodzi o zaangażowanie Amerykanów - zapewnił.

Wiceszef MON rozwiewał także obawy o relacje Warszawy i Waszyngtonu. - My jesteśmy z Amerykanami. My mamy bardzo dobre i żelazne stosunki z naszymi partnerami z Ameryki. Niezależnie od tego, jak dzisiaj wygląda ten układ i jak wygląda relacja między Stanami Zjednoczonymi i Ukrainą, jesteśmy w kontakcie codziennym, wymiany wywiadowczej, ale też na poziomie politycznym - podkreślił. Według Tomczyka "najlepszą receptą dla nas, dla naszych sił zbrojnych i dla Europy jest po prostu robić swoje".

Pytany o pomysł Macrona, by wysłać na Ukrainę siły pokojowe, Tomczyk stanowczo oświadczył, że "Polska nie wyśle wojsk na Ukrainę". - I jesteśmy w tym konsekwentni. Mamy po prostu inne zadanie. My jesteśmy w sposób faktyczny zaangażowani w pomoc Ukrainie, w taki sposób, jaki uznaliśmy za stosowny, ale nie przekroczymy tej granicy - powiedział wiceminister.