Sojusz Lewicy Demokratycznej zaproponuje swój projekt nowelizacji ustawy o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym. Prawdopodobnie przedstawi go już w przyszłym tygodniu - zapowiedział w czwartek wiceprzewodniczący SLD Jerzy Szmajdziński. Sojusz chce ponownie poddać pod obrady parlamentu projekt, który został odrzucony w styczniu tego roku głosami PiS i PO.
Według Szmajdzińskiego konieczna jest zmiana ustawy o CBA, ponieważ Biuro - jak ocenił - w dużej mierze zajmowało się "typowaniem ludzi, którzy mogą być podatni na działania korupcyjne, podatni na wdzięki agenta Tomasza M.", nie zaś ściganiem przestępstw korupcyjnych.
- Nie wystarczy usunąć Mariusza Kamińskiego (z funkcji szefa CBA-red.), żeby uwiarygodnić, że teraz to nie będzie swój pilnował swoich, trzeba wrócić do projektu SLD, do projektu Lewicy - powiedział wiceszef SLD.
Według Szmajdzińskiego, szef CBA powinien być powoływany nie przez premiera, lecz przez parlament większością 3/5 lub 2/3 głosów. Poseł uważa też, że obecna kontrola nad służbami specjalnymi jest niedoskonała i wymaga wzmocnienia.
Większa kontrola
Zdaniem wiceszefa SLD sejmowa komisja ds. służb specjalnych powinna mieć uprawnienia śledcze. - Tylko wtedy oficerowie stający przed tą komisją nie będą się zasłaniali żadnymi tajemnicami - powiedział. Członkowie komisji powinni zaś być osobami "niemedialnymi" a za ujawnienie informacji niejawnych groziłyby im wysokie kary.
Szmajdziński twierdzi też, że konieczne jest "zwiększenie kontroli cywilnej i demokratycznej" nad służbami specjalnymi, a potrzebny jest do tego silny koordynator z zapleczem analitycznym, który rozliczałby te służby.
- Mamy bardzo sympatycznego medialnie pana Jerzego Cichockiego (sekretarz kolegium ds. służb specjalnych - red.). Natomiast nie towarzyszy mu żaden silny ośrodek analityczny, który razem z nim wypełniałby w imieniu premiera funkcję kontrolną nad służbami specjalnymi - ocenił wiceszef SLD.
PO projekt odrzuciła
Lewica chce ponownie poddać pod obrady parlamentu odrzucony (głosami PO i PiS) w styczniu tego roku projekt reformy CBA. Zakładał on m.in., że nadzór nad CBA sprawuje minister odpowiedzialny za sprawy wewnętrzne a nie premier, zaś szef CBA jest zrównany w hierarchii z komendantem głównym policji.
Nowelizacja miała oddzielić też kompetencje CBA od kompetencji ABW i ograniczyć je do zwalczania przestępstw korupcyjnych. PO wnioskowała o odrzucenie projektu zmian, argumentując, że ich celem jest usunięcie Mariusza Kamińskiego ze stanowiska szefa CBA i w związku z tym nie chce stosować metod poprzedniej koalicji rządowej.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24