- Nie chciałem poprzeć wniosku o wotum zaufania dla rządu, bo nie zgadzam się z polityką PO po aferze podsłuchowej. Jej rozmywanie nie służy krajowi - powiedział w "Jeden na jeden" Andrzej Smirnow, były poseł PO. Jego zdaniem, potrzebne były gruntowne zmiany, w tym dymisja szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza, który był jednym z podsłuchanych polityków.
Smirnow powiedział, że świadomie nie wziął udziału w głosowaniu.
- To nie jest tak, że nie przyszedłem i już. Głęboko się nad tym zastanawiałem. Nie uczestniczyłem w głosowaniu, bo nie chciałem głosować przeciw (wotum zaufania dla rząd - red.) jako członek Platformy - powiedział Smirnow.
Polityk wcześniej także zachował się wbrew oczekiwaniom władz partii, kiedy zagłosował przeciwko uchyleniu immunitetu byłemu szefowi CBA Mariuszowi Kamińskiemu.
Smirnow podkreślił, że środowe głosowanie miało kluczowe znaczenie, jeśli chodzi o politykę partii, a on się nie mógł z nią zgodzić. W związku z tym złożył rezygnację z członkostwa w klubie (ma również zrezygnować z członkostwa w partii, będzie posłem niezależnym).
- Prezydium klubu uznało jednak, że mnie usunie, i przegłosowało taki wniosek - dodał.
W jego opinii, nie jest ważne, w jakich okolicznościach rozstał się z klubem PO, istotniejsze jest to, że w wielu kwestiach nie zgadza się z polityką PO. A kryzys, wywołany aferą podsłuchową, wymaga - jak zaznaczył - by się ona zmieniła.
- Oczywiście można to załatwić w sposób, jaki wybrała Platforma, wybrał premier, odłożyć w czasie, rozmyć. To jest jednak niezdrowe dla atmosfery politycznej, dla kraju - stwierdził Smirnow.
"Sienkiewicz powinien być zdymisjonowany"
Jego zdaniem, po aferze podsłuchowej, premier powinien był zdecydować się na gruntowe zmiany. - Są jednak tak absurdalne sytuacje, jak powierzenie ministrowi Sienkiewiczowi rozwikłania problemów (afery podsłuchowej - red.) w sytuacji, gdy jest głównym bohaterem tej afery, które są niezdrowe i nienormalne - ocenił Smirnow.
- Sienkiewicz powinien się sam podać do dymisji. Nie sądzę jednak, by niepodanie się do dymisji było tylko jego decyzją - zaznaczył.
Jego zdaniem afera podsłuchowa obnażyła słabość polskich służb. - Służb w Polsce jest za dużo, może na tym polega ich słabość - powiedział Smirnow.
W opinii Smirnowa, PO wygrywa wybory tylko dlatego, że straszy inną partią - PiS-em. - To nieporozumienie, to jest szkodliwe dla państwa i spowodowało podziały, które dziś mamy w Polsce - powiedział były poseł PO. Smirnow przyznał, że dzisiejsza Platforma jest inna niż ta, do której wstępował 12 lat temu i to najbardziej boli.
Autor: mac//gak/zp / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24