Stowarzyszenie skupiające byłych polityków lobbuje za większymi zarobkami dla parlamentarzystów. Twierdzi, że to poprawi poziom polityki w Polsce - pisze "Rzeczpospolita".
Stowarzyszenie - jak pisze "Rz" - powstało w 2003 r., a rozpędu nabrało przed dwoma laty, gdy jego marszałkiem został były minister sprawiedliwości Jerzy Jaskiernia. Zaczęło wtedy zabiegać o większe przywileje dla obecnych i byłych posłów.
- Politykami powinni zostawać ludzie zdolni, którzy poprowadzą kraj w dobrym kierunku. Musi im się to jednak przede wszystkim opłacać - mówi "Rz" były poseł SLD Tadeusz Gawin, wicemarszałek Stowarzyszenia Parlamentarzystów Polskich.
- Chcemy pokazać, jak traktuje się parlamentarzystów w innych krajach i w Polsce. Mówiąc krótko, jesteśmy pod tym względem na szarym końcu - dodaje.
Uposażenie polskiego posła z dietą wynosi 12,4 tys. zł, czyli około 3,1 tys. euro. Przykładowo we Francji parlamentarzysta dostaje około 13,1 tys. euro, w Wielkiej Brytanii 7,9 tys., a na Słowacji – 5,9 tys. Postulaty stowarzyszenia mogą jednak trafić na podatny grunt, bo w Sejmie posłowie powszechnie narzekają na zarobki.
– Niektórym mogą wydać się wysokie, jednak co miesiąc płacę tysiąc złotych składki na partię, a co cztery lata muszę sfinansować kampanię wyborczą – stwierdza w rozmowie z "Rz" jeden z posłów SLD.
Gawin mówi, że stowarzyszenie ma propozycje zmian w prawie, ale szczegółów nie ujawnia.
Autor: MAC//rzw / Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: Krzysztof Białoskórski/sejm.gov.pl