- Po ujawnieniu tego filmu, prokuratura z urzędu powinna podjąć działania. To nie ma nic wspólnego z wolnością słowa, to jest nawoływanie do przemocy i zabójstwa - mówiła Julia Pitera (PO) w "Faktach po Faktach", oceniając wypowiedź reżysera Grzegorza Brauna. Na jednym ze spotkań w Warszawie mówił on o "wyprawieniu na tamten świat" dziennikarzy "Gazety Wyborczej" i TVN.
Do spotkania na którym padły słowa reżysera doszło 10 września tego roku w klubie Ronina w warszawskiej Harendzie. Grzegorz Braun mówił wtedy, że "przesądem polskiej inteligencji jest pacyfizm, wiara w to, że można cokolwiek załatwić, jak nie zostaną wyprawieni na tamten świat w sposób nagły, drastyczny i nieprzyjemny." - Wziąłbym, powiedzmy, tuzin redaktorów "Gazety Wyborczej", dwa tuziny pracowników drugiej gwiazdy śmierci TVN-u, nie wspominam o etatowych zdrajcach i sprzedawczykach. Jeżeli się tego nie rozstrzela, co dziesiątego, to znaczy, ze hulaj dusza, piekła nie ma - mówił reżyser. Dostał brawa z sali.
Według Julii Pitery z PO, takie słowa nie powinny być bagatelizowane. - Według mnie, zostały wyczerpane groźby, które są opisane w kodeksie karnym - mówiła polityk. Jak dodała, w tej sprawie powinny zostać "wykorzystane kroki prawne".
Z kolei Joachim Brudziński z PiS ocenił, że wypowiedź Brauna była "niemądra". - Zastanawiam się, skąd zacietrzewienie, chęć wzywania na pomoc prokuratora, a brak refleksji kiedy partyjni koledzy z PO (..) mówią o wyborcach PiS "bydło" - komentował poseł.
"Obrzydliwe wystapienia"
Jak mówił, wcześniej Prawo i Sprawiedliwość było często adresatem "ostrych ocen i opinii". - Wyciąganie niemądrych wypowiedzi służy partii, żeby podgrzewać atmosferę - kontynuował Brudziński dodając, że dzięki temu PO stara się nie mówić o problemach m.in. w służbie zdrowia.
Jak ocenił jednak wcześniejszy gość Anity Werner w "Faktach po Faktach" - Andrzej Olechowski - są to "poruszające i obrzydliwe wystąpienia". - Są ludzie, którzy uważają że prawdziwa polityka to są wojny, rewolucje i "poważne rzeczy": czy się kogoś powiesi czy się rozstrzela - mówił były minister finansów i były szef MSZ.
- Taka polityka jaką my mamy to takie "pitu-pitu", to poniżej wartości które my niesiemy i o które walczymy - komentował Olechowski, który dodał, że według niego, takie opinie głoszą najczęściej "wariaci, albo ludzie niespełnieni". - Ci ludzie, którzy mu (Braunowi - red.) bili brawa mnie zirytowali. To są przeważnie starzy ludzie, tylko chcieliby mieć widowisko - podsumował były minister.
Autor: abs//kdj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24