Nie wykluczam, że w najbliższych dniach zorganizowana zostanie konferencja prasowa posła Stanisława Piotrowicza - powiedział w "Kawie na ławę" wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński (PiS). Były prokurator miałby na niej wyjaśnić swoją rolę w stanie wojennym. - Bardzo bym na to liczył - stwierdził Brudziński.
Magazyn "Czarno na białym" ujawnił akta IPN, z których wynika, że Stanisław Piotrowicz podpisał się pod aktem oskarżenia przeciw działaczowi opozycji Antoniemu Pikulowi. Wcześniej Piotrowicz, któremu posłowie opozycji zarzucili oskarżanie opozycjonistów w czasie stanu wojennego, zaprzeczył, że to robił. Z mównicy sejmowej zarzuty nazwał "nieprawdą, manipulacją i kłamstwem". - Nikogo nie oskarżałem z opozycjonistów, a niektórzy zawdzięczają mi wolność – oświadczył.
Sam Pikul w "Faktach po Faktach" powiedział, że Piotrowicz mu nie pomógł.
Brudziński: nie wykluczam konferencji prasowej Piotrowicza
Do sprawy Piotrowicza odniósł się w "Kawie na ławę" Joachim Brudziński. Podkreślił, że nie będzie udawał, że skoro chodzi o posła z jego partii, który "był prokuratorem i przejawiał postawę w jakiejś mierze oportunistyczną", to nie ma tematu. - Chluby to panu Piotrowiczowi nie przynosi - powiedział.
Podkreślił, że "nie wyklucza", że Piotrowicz zwoła konferencję prasową, na której przedstawi swoją rolę w stanie wojennym, kiedy pełnił funkcję prokuratora oraz był członkiem egzekutywy PZPR. Podkreślił jednak że decyzja w tej sprawie należy do samego Piotrowicza. - Bardzo bym na to liczył - oświadczył.
- Pan poseł Piotrowicz dawał temu wielokrotnie świadectwo: tej karty w swoim życiorysie się wstydzi i za nią przeprasza - przekonywał Brudziński, z czym nie zgodzili się inni goście programu.
Brudziński zwrócił jednak uwagę, że do innych partii politycznych także należą politycy z PZPR-owską przeszłością lub byli współpracownicy SB. Wymienił przy tej okazji byłych i obecnych polityków PO Marcina Święcickiego, Katarzynę Śledzińską-Katarasińską, Andrzeja Olechowskiego i Michała Boniego.
Zgorzelski: pilnie i gorliwie służy PiS
Piotr Zgorzelski (PSL) powiedział, że "najgorsze w tym wszystkim nie jest to, że pan Piotrowicz był prokuratorem", a to, że "kłamał i ubierał się w szaty Konrada Wallenroda". - Wystarczyłoby jedno słowo przepraszam z ust pana Piotrowicza, a nie brnięcie cały czas w ten temat - powiedział poseł.
Stwierdził jednak, że "taka osoba odpowiada zadaniu, które zostało dane mu do wykonania". Wyjaśnił, że ma na myśli "rozmontowanie instytucji konstytucyjnej, jaką jest Trybunał Konstytucyjny". - Pilnie i gorliwie służył PZPR-owi, pilnie i gorliwie służy teraz PiS-owi - stwierdził Zgorzelski, nawiązując do treści uzasadnienia przyznania Piotrowiczowi Brązowego Krzyża Zasługi w 1984 roku.
Neumann o Piotrowiczu: udawanie opozycjonisty jest absurdalne
Sławomir Neumann (PO) zgodził się, że w sprawie Piotrowicza "problemem są kłamstwa" oraz to, że PiS stawia byłego prokuratora za "wzorzec moralny", który ma wprowadzać ład konstytucyjny.
Neuman stwierdził, że "obrzydliwe" jest to, że Piotrowicz z trybuny sejmowej krzyczy "precz z komuną". - Ostatnie materiały pokazują, że pan Piotrowicz nie był takim wielkim bojownikiem o wolność i demokrację, raczej był po drugiej stronie - powiedział poseł PO.
I dodał: - Po stanie wojennym jako prokurator dostał Brązowy Krzyż Zasługi. Udawanie teraz, że on jest jakimś opozycjonistą, jest absurdalne.
Piotrowicz powinien "zrzec się mandatu"
Joanna Scheuring-Wielgus stwierdziła, że "z obrzydzeniem patrzy na osobę, która kłamie z mównicy sejmowej". - Dla mnie najgorsze w całej tej sytuacji jest to, że Prawo i Sprawiedliwość zawsze przywdziewa takie ubranie osób bardzo patriotycznych, osób niezłomnych, które chcą dekomunizować, ale tylko są sprawiedliwi dla siebie - powiedziała.
Zaapelowała do PiS o to, by usunąć Piotrowicza ze stanowiska przewodniczącego sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka i wpłynąć na niego, by zrzekł się mandatu poselskiego.
Prezydencki minister: nie było dekomunizacji
Paweł Mucha z Kancelarii Prezydenta stwierdził, że w Polsce nie została przeprowadzona dekomunizacja i wielu dzisiejszych sędziów i prokuratorów na wysokich stanowiskach zaczynało pracę w PRL, z czego "nie sposób czynić powodu do dumy".
- Teraz jest pytanie, jaką miarę będziemy prowadzić. Dla mnie jakąś miarą moralną jest kwestia czynnego politycznego zaangażowania w zwalczanie opozycji demokratycznej - ocenił.
Rzymkowski: i w ławach PiS, i PO są byli działacze PZPR
Poseł Kukiz'15 Tomasz Rzymkowski stwierdził, że jest zdziwiony, że 27 lat po zmianie systemu, "cały czas kotłujemy się w oparach PZPR-u, prokuratury PRL-owskiej, funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa". - Nie zajmujemy się tym, do czego dostaliśmy powołani, czyli bieżącymi sprawami - powiedział.
Rzymkowski podkreślił, że w dyskusji o Piotrowiczu politycy różnych partii używają argumentów, które - jak stwierdził - przede wszystkim dotyczą ich samych. - I w ławach Prawa i Sprawiedliwości są działacze PZPR, i w ławach Platformy Obywatelskiej są takie znamienitości jak członek Komitetu Centralnego Marcin Święcicki, którzy krzyczy "precz z komuną". Przecież to jest żałosne - powiedział.
Autor: pk/tr / Źródło: tvn24