Grupy zwolenników komunistycznego reżimu i wielbiciele sekularyzmu we Włoszech i w Polsce nie chcą beatyfikacji Jana Pawła II - mówił biskup Tadeusz Pieronek w wywiadzie dla włoskiego portalu katolickiego Pontifex. Ostra krytyka spadła też na dziennikarzy za ujawnianie tajemnicy procesu beatyfikacyjnego. - To mu szkodzi - podkreślił.
Biskup Pieronek zapytany o to, kto według niego usiłuje nie dopuścić do beatyfikacji, odparł: to w części ludzie tęskniący za reżimem komunistycznym, poza tym wielbiciele sekularyzmu. Zwolennicy skrajnego laicyzmu, ci, którzy nienawidzą Kościoła i Jana Pawła II, mają interes w tym, aby podawać wiadomości pozbawione treści i oszczercze.
"To im się nie uda"
- Mówię tylko, że to im się nie uda, siła Jana Pawła II i ruch opinii są ogromne - dodał.
Biskup z Krakowa oświadczył też: dosyć, niech mają większy szacunek dla papieża i niech skończą z dziennikarstwem zbudowanym na skandalach i niemoralności, które potem pośrednio szkodzi samemu Kościołowi katolickiemu.
"Nie istnieje odwaga, by opóźnić ten proces"
- Dzisiaj nie istnieje siła, możliwość, odwaga, by opóźnić ten proces - ocenił bp Pieronek, odpowiadając, jak to określił, "grupom nacisku wrogim Janowi Pawłowi II".
W opinii biskupa Pieronka jedną z "absurdalnych" spraw, którymi zajmuje się obecnie prasa, jest to, czy polski papież pocałował Koran, czy nie. W ten sposób przewodniczący krakowskiego trybunału rogatoryjnego, który zbierał zeznania świadków życia Jana Pawła II, odniósł się do doniesień prasowych o zagadce, którą usiłują teraz wyjaśnić osoby prowadzące proces beatyfikacyjny.
Dyskusję na ten temat biskup Pieronek nazwał "kolosalną bzdurą bez wartości", bo - jak stwierdził - nie ma nic złego w tym, że papież pocałował księgę ważnej religii. - Proszę o szacunek dla Jana Pawła II, teraz już basta - powtórzył bp Pieronek.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24