O tym, że prezydent Bronisław Komorowski otrzymał już odpowiedź na swój list od Baracka Obamy, dowiedzieliśmy się dzięki wpisowi rzecznika MSZ na Twitterze. Wcześnie rano Marcin Bosacki pisał, że do "dobry, godny list". Skąd o tym wiedział? Prezydencki doradca Tomasz Nałęcz nie ma pojęcia. Idzie nawet dalej: - To niemożliwe by znał treść. Myślę, że raczej się domyśla.
"Prezydent Obama przesłał list prezydentowi Komorowskiemu. Dobry, godny list. Jego treść ogłosi dziś kancelaria prez. Komorowskiego" - napisał w piątek rano na swoim twitterowym koncie Bosacki. Tyle, że według Nałęcza, o rzekomej godności i jakości listu przekonać się nie mógł.
- Niemożliwe. (...) Myślę, że raczej się domyśla. Nie sądzę, żeby rzecznik MSZ znał treść osobistego listu prezydenta Obamy do prezydenta Polski. (...) raczej o domyśle napisał niż o treści - mówił w RMF FM Nałęcz.
Rolę MSZ-u w przekazywaniu listów prezydentów Polski i Stanów Zjednoczonych prezydencki doradca określił jako "rolę listonosza".
Ubolewa i pisze, że to niechcący
Odpowiedź Obamy - jak ujawnił Nałęcz - zadowoliła polskiego prezydenta. Przywódca USA wyraził w nim ubolewanie z powodu błędu i podkreślił, że sformułowania "polski obóz śmierci" użył nieumyślnie.
Przypomniał przy okazji, że Polska jest jednym z najbliższych i najsilniejszych sojuszników Stanów Zjednoczonych. Wyraził też przekonanie, że współpraca obu krajów wzmocni jeszcze w przyszłości niezrywalne więzy przyjaźni i solidarności.
Autor: ŁOs/k / Źródło: tvn24.pl, RMF FM