Nie było porozumienia ponad podziałami podczas obchodów 28 rocznicy Sierpnia '80. Dawny opozycjonista, dziś marszałek Senatu z listy PO Bogdan Borusewicz został wygwizdany przez uczestników uroczystości. - Robicie wstyd "Solidarności" - grzmiał prezydent Gdańska Paweł Adamowicz.
Gwizdy rozpoczęły się podczas przemówienia Lecha Kaczyńskiego. Prezydent przywitał się z gośćmi honorowymi oraz z "kolegami z dawnych lat". - Są obecni Joanna i Andrzej Gwiazdowie... (oklaski) Jest jako marszałek Senatu obecny Bogdan Borusewicz, jeden z głównych animatorów - nie dokończył Lech Kaczyński, bo przerwało mu buczenie i gwizdy tłumu. - Cicho szanowni państwo, bez niego nie byłoby tego strajku - uspokajał prezydent i kontynuował przemówienie.
Adamowicz: Robicie wstyd 'Solidarności'
Zdecydowanie w obronie Borusewicza stanął prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. Przypomniał znaczenie Sierpnia 80. i "Solidarności" dla upadku komunizmu. - Musimy być godni tej wielkiej i radosnej historii. Bo ty był wielki sukces Polaków. I z szacunkiem odnośmy się do twórców sierpnia 80 – i do Lecha Wałęsy - tu przerwało mu buczenie - i do Andrzeja Gwiazdy, i do Bogdana Borusewicza - mówił przekrzykując reakcje widzów Adamowicz.
- Wszyscy nie odrobiliśmy lekcji z Jana Pawła II. Robicie wstyd "Solidarności". Nie jesteście przygotowani do przejęcia tej odpowiedzialności. Przykro mi, że ja, osoba, która w 1980 roku miała 15 lat, muszę teraz bronić ludzi z Sierpnia 80 i cierpieć, kiedy Bogdan Borusewicz jest wybuczany przez nieodpowiedzialnych obywateli - grzmiał prezydent Gdańska. Zakończył przemówienie wyrażając nadzieję, że "prawda i solidarność zwycięży".
Abp Głódź: lemiesz "Solidarności" tnie polską ziemię
Obchody 28. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych i 20. rocznicy strajków z 1988 r. zaczęły się od mszy w kościele św Brygidy. Metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź powiedział, że "Solidarność" nie zakończyła jeszcze swojej historycznej roli. - Choć wielu chciałoby, żeby stała się jedynie pięknym wspomnieniem, pomnikowym spiżem, zapisaną do końca stronicą polskich dziejów. Ale lemiesz "Solidarności" tnie dalej polską ziemię: rozrywa skorupę egoizmu i etycznej atrofii, użyźnia grunt pod dobry siew: wiernego, odpowiedzialnego obywatelstwa, pokoju, sprawiedliwości, życia - podkreślił hierarcha.
Po mszy uroczystości przeniosły się pod Pomnik Poległych Stoczniowców. Zgromadzonych przywitali szef "Solidarności" Janusz Śniadek oraz Lech Kaczyński.
Prezydent: Polska solidarna kontra liberalna
- Przyszedłem do was jako prezydent z hasłem Polski solidarnej, której przeciwstawiam Polskę liberalną. Tej zasadzie pozostaję wierny - deklarował. - Wartość solidarności jest nadrzędna. Tej zasadzie będę wierny. Ze wzrostu gospodarczego powinni korzystać wszyscy, a nie tylko niewielka część - dodał.
Prezydent podkreślił, że Okrągły Stół "można i trzeba krytykować, ale jako etap w walce był potrzebny". - To co było złe, to że niektórzy uznali, że to było historyczne porozumienie ze starą władzą. Ta stara władza nie miała żadnego prawa do rządzenia, to byli uzurpatorzy. Porozumienie mogło więc mieć jedynie taktyczny charakter. Dało drogę do wolnych wyborów, do legalizacji związku, który siedzibę wybrał właśnie tutaj - powiedział Lech Kaczyński
Popisy tych, "co bohaterów grają"
Były przywódca strajku w Stoczni Gdańskiej - podobnie, jak rok temu – uczcił rocznicę Porozumień Sierpniowych prywatnie, bez udziału w oficjalnych uroczystościach. Towarzyszyli mu jedynie najbliżsi współpracownicy. - Jutro będą popisy tych, którzy siedzieli pod ławkami, a teraz bohaterów grają. Co tu oglądać, tylko bym się wstydził - powiedział w sobotę tuż po złożeniu kwiatów pod pomnikiem upamiętniającym rocznicę Sierpnia '80.
Jutro będą popisy tych, którzy siedzieli pod ławkami, a teraz bohaterów grają. Co tu oglądać, tylko bym się wstydził. Przecież oni mnie oskarżają i pomawiają aw1
- Nie wypada mi z tymi, którzy kradną zwycięstwo, występują przeciwko przywódcy występują, oskarżają i pomawiają – mówił Wałęsa. - Albo ci ludzie się zmienią, albo nie powinni brać udziału w tych uroczystościach. Czy ktoś większą cenę zapłacił - oprócz życia - niż ja. Zobaczcie mój życiorys. Byłem wyrzucony z pracy, miałem kolegia, aresztowania - podkreślał były prezydent. CZYTAJ WIĘCEJ
Źródło: PAP, TVN24, IAR
Źródło zdjęcia głównego: TVN24