Minister administracji i cyfryzacji Michał Boni zapowiedział, że najbliższe tygodnie należy poświęcić na przegląd prawa związanego z wolnością w internecie. W środę na wspólnym posiedzeniu zebrały się sejmowe komisje innowacyjności, kultury i ds. europejskich, w sprawie traktatu ACTA.
- Najbliższe tygodnie powinniśmy poświęcić na ruch do przodu, przegląd prawa, m.in. prawa telekomunikacyjnego i innych przepisów prawnych, np. związanych z prawem karnym - powiedział Boni podczas posiedzenia komisji.
Jak mówił minister, w ciągu tygodnia rząd powinien wskazać obszary, "nad którymi warto się zastanawiać, aby toczyć dalszą dyskusję dotyczącą utrzymania, a nawet wzmocnienia swobód w internecie". Zapewnił, że intencje polskiego rządu wychodzą naprzeciw oczekiwaniom internautów, dotyczących wolności i szerszego stosowania technik cyfrowych do różnego rodzaju konsultacji, działania społecznego, stanowienia prawa i organizowania publicznej dyskusji.
"Był tryb jawny...
Wcześniej minister kultury Bogdan Zdrojewski mówił na posiedzeniu komisji, że Rada Ministrów pracowała nad umową ACTA w trybie jawnym, a rząd od początku przedstawiał stanowisko, że dokument nie może naruszać istniejących praw obywatelskich. - Rząd polski - jako jeden z grupy państw - od samego początku domagał się jawnego procedowania nad tym dokumentem - podkreślił. - Stanowisko rządu w tej materii zostało sformułowane 25 listopada 2009 roku i brzmiało następująco: rząd domaga się jawności w procedurze negocjacji porozumienia ACTA - dodał minister kultury.
... a konsultacje się odbyły"
Chcę uspokoić wszystkich internautów i podmioty, które wyrażają obawy dotyczące umowy ACTA, od samego początku rząd w swoich stanowiskach wyrażał przekonanie o konieczności procedowania nad tym dokumentem tak, aby nie naruszał on w żadnym elemencie istniejących praw obywatelskich Bogdan Zdrojewski
Jak dodał Zdrojewski, umowa ACTA "nie determinuje konieczności zmian jakichkolwiek przepisów prawnych w Polsce".
ACTA (Anti-counterfeiting trade agreement) to układ między Australią, Kanadą, Japonią, Koreą Południową, Meksykiem, Maroko, Nową Zelandią, Singapurem, Szwajcarią i USA, do którego ma dołączyć UE. Jest to umowa handlowa zobowiązująca jej sygnatariuszy do walki z łamaniem prawa własności intelektualnej oraz handlem podrabianymi towarami. Zdaniem obrońców swobód w internecie może prowadzić to do blokowania różnych treści i cenzury w imię walki z piractwem.
Źródło: PAP