W Wigilię oraz pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia doszło w całej Polsce do ponad 470 pożarów - poinformował na antenie TVN24 rzecznik komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej, Paweł Frątczak. Zginęło co najmniej 14 osób, a 30 zostało rannych.
Jak podał Frątczak, tej nocy doszło do kolejnych tragicznych pożarów. W Poznaniu w pożarze mieszkania zginęło dziecko, a trzy osoby trafiły do szpitala. We Włocławku w pożarze domu jednorodzinnego zginęła jedna osoba.
- To są na pewno najtragiczniejsze święta od kilku lat. W ciągu ostatnich lat w czasie świąt Bożego Narodzenia w pożarach średnio ginęło 8 osób. Nie pamiętam tak przerażających statystyk - mówił rzecznik PSP.
- Boję się, że niestety nie jest to ostateczny bilans tych świąt - dodał.
Nocne niebezpieczeństwo
- Pożary, które powstają w nocy są bardzo późno zauważane i szansa na uratowanie kogokolwiek praktycznie maleje do zera - tłumaczył Frątczak tak wysoką liczbę ofiar w te święta. - O tej porze roku najczęstszą przyczyną pożarów, oprócz dogrzewania, jest niewłaściwa eksploatacja urządzeń elektrycznych i gazowych - dodał. Rzecznik straży pożarnej przypomniał, że świąteczne dekoracje w naszych domach powinny być wyłączane na noc oraz kiedy wychodzimy z domu. Przestrzegł też przed własnoręcznym naprawianiem urządzeń elektrycznych.
Pracowite Święta
Jak poinformował Frątczak, ogółem od początku świąt strażacy interweniowali już ok. 1700 razy. Oprócz pożarów, wiele razy wyjeżdżali w związku z silnymi wiatrami i opadami deszczu, przede wszystkim do usuwania skutków silnych wichur, głównie w województwach pomorskim, warmińsko-mazurskim i na Mazowszu.
Usuwali połamane drzewa, uszkodzone reklamy i iluminacje oraz elementy konstrukcyjne budynków. Tylko w pierwszy dzień świąt interweniowali 725 razy, z czego do pożarów wyjeżdżali 201 razy - podał Frątczak.
Autor: dln//gak / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24