Terroryści nadal mogą zabijać wypoczywających turystów na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej. Polacy są potencjalnymi ofiarami tych ataków – mówi portalowi tvn24.pl Marek Biernacki, koordynator służb specjalnych, powołując się na najnowsze informacje Agencji Wywiadu.
Maciej Duda, dziennikarz śledczy tvn24.pl: - Czy Polakom grożą ataki terrorystów w innych kurortach Tunezji? Marek Biernacki, minister koordynator służb specjalnych: - Niestety tak. Mogę ujawnić ustalenia Agencji Wywiadu. Spodziewamy się następnych ataków terrorystycznych. Nie tylko w kurortach w Tunezji, ale także w Egipcie. Polacy mogą paść ich ofiarami. MD: - Jak bardzo jest to realne zagrożenie? MB: - Nasz wywiad jest jednoznaczny w swoich ocenach. Aby osiągnąć cele polityczne, finansowe i ambicjonalne, zwolennicy kalifatu Państwa Islamskiego i środowiska radykałów związanych z Al-Kaidą będą nadal atakować bezbronnych, wypoczywających obcokrajowców.
Ryzyko zamachów dotyczy właśnie tych dwóch, najbardziej ulubionych przez Polaków kierunków, czyli Tunezji i Egiptu. Dlatego zdecydowanie odradzamy w najbliższym czasie wyjazdy turystyczne do tych krajów.
MD: - Dlaczego zdecydował się Pan o tym poinformować?
MB: - Jest dla mnie naturalne, że wiedza służb ma w pierwszym rzędzie służyć bezpieczeństwu Polaków. Bezpieczeństwo polskich obywateli jest dla mnie absolutnym priorytetem.
W dzisiejszym świecie terroryzm jest jednym z głównych zagrożeń, jakim musimy przeciwdziałać. Polacy podróżują w celach biznesowych czy turystycznych po całym świecie i rolą służb jest zrobić wszystko, aby ostrzec zawczasu o zagrożeniu.
MD: - Czy organa ścigania krajów zagrożonych atakami na turystów są dobrze przygotowane, by przeciwdziałać terrorystom? MB: - W ocenie AW miejscowe aparaty państwowe nie są jeszcze w stanie skutecznie przeciwdziałać wszystkim zagrożeniom. MD: - Gdzie możemy się dowiedzieć, czy kraj, do którego planujemy wakacyjną podróż nie jest zagrożony atakiem terrorystów? MB: - Zarówno Ministerstwo Spraw Zagranicznych, jak i Agencja Wywiadu robią wszystko, aby każdy Polak wiedział o tym, czy jego podróż wakacyjna lub biznesowa będzie bezpieczna.
Szczegółowe informacje można znaleźć przede wszystkim na stronach internetowych MSZ. Nasze służby dyplomatyczne i wywiadowcze cały czas monitorują sytuację w zagrożonych rejonach. Jeszcze raz powtórzę: podróż do Tunezji i Egiptu jest związana z potencjalnie bardzo poważnym ryzykiem.
MD: - Skoro zagrożenie jest tak realne, to może obecnie dostępne informacje na stronach internetowych czy komunikaty MSZ to za mało?
MB: - MSZ na swoich stronach internetowych ma bardzo proste i czytelne narzędzie, za pomocą którego każdy przed wyjazdem do konkretnego kraju może sprawdzić poziom zagrożenia.
Od maja 2014 roku Tunezja jest oznaczona jako kraj, do którego nie należy podróżować. To samo dotyczy ogólnej oceny Egiptu poza kilkoma miejscami. Poza tym MSZ swoje komunikaty opiera na wiedzy zdobytej zwykłymi kanałami dyplomatycznymi i uzupełnia ją informacjami przekazanymi przez służby. Ma najlepszy zasób, aby dokonywać tej oceny. W tym kontekście służby odgrywają rolę służebną wobec MSZ.
MD: - Po ostatnich zamachach Polacy mimo wszystko decydują się na wakacje w Tunezji. Czy nie istnieją prawne możliwości, by zabronić wyjazdu w zagrożone rejony?
MB: - Nie ma takiej możliwości i osobiście mam duże wątpliwości, czy takie przepisy powinny istnieć. Jesteśmy wolnymi ludźmi i każdy powinien samodzielnie ocenić ryzyko, jakie jest w stanie podjąć, aby znaleźć się w ciekawym miejscu świata. Rolą państwa jest dostarczenie informacji o potencjalnym zagrożeniu. Decyzję podejmujemy indywidualnie.
Autor: Maciej Duda (m.duda2@tvn.pl) / Źródło: tvn24.pl