- Nie przesądzałabym, że tych kandydatur nie ma - stwierdziła sędzia Barbara Piwnik w programie "Tak jest". Była minister sprawiedliwości uważa, że brak chętnych do Krajowej Rady Sądownictwa może wynikać z kwestii proceduralnych. - Ma być to lista osób, które pod swoim imieniem i nazwiskiem daną kandydaturę będą zgłaszać, a więc nie wykluczam, że te działania zostały już podjęte - oceniła.
We wtorek weszła w życie nowelizacja ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, która zmienia sposób wyboru członków Rady. Dotychczasowych 15 sędziów z jej składu wskazywało środowisko sędziowskie, teraz będą wybierać ich parlamentarzyści.
Sędzia Barbara Piwnik, była minister sprawiedliwości i prokurator generalny w rządzie Leszka Millera (2001-2002) stwierdziła w "Tak jest", że nie zamierza kandydować do KRS w nowym kształcie. Jej zdaniem nikt nie ma zamiaru zgłaszać jej kandydatury do Krajowej Rady Sądownictwa.
- Nigdzie się nie wybieram z miejsca, w którym orzekam, czyli pierwszej instancji Sądu Okręgowego (w Warszawie - red.), a więc nie jestem tym zainteresowana - stwierdziła Piwnik.
- Proszę zauważyć, że potrzebna jest zgoda sędziego na kandydowanie - podkreśliła Piwnik. - Prosta jest sprawa, gdy 25 sędziów - znanych z imienia i nazwiska, pełnionej funkcji - proponuje taką kandydaturę, tam jest łatwość, jak rozumiem, zdobycia tej zgody. Natomiast od momentu wejścia w życie tej ustawy i odkąd znany jest jej tekst, zastanawiam się, jak powinno odbyć się pozyskanie tej zgody sędziego - oceniła sędzia.
Nowe przepisy
Zgodnie z nową ustawą o KRS kandydatów do nowej Rady oprócz grupy 25 sędziów może wskazać m.in. grupa 2 tysięcy obywateli. Zdaniem Piwnik to rozwiązanie budzi pewne wątpliwości. - Sędzia w swoich wszelkich działaniach musi wykazywać się, brać pod rozwagę powściągliwość, daleko idącą ostrożność - zauważyła była minister sprawiedliwości. Zwróciła uwagę na ryzyko tego, że sędzia byłby zobowiązany wobec tych, którzy go poparli albo "popierający kandydaturę takiego sędziego obywatele może mogliby mieć pewne oczekiwania". - Podkreślam to, że każdy ma to wpisane w swój charakter, że decyduje samodzielnie. Jestem bardzo daleka od tego, aby w jakikolwiek sposób sugerować, jak sędzia może lub powinien postąpić - tak Piwnik odpowiedziała na pytanie, czy jej zdaniem sędziowie nie powinni godzić się na kandydaturę zgłaszaną przez obywateli.
"Naturalną jest pewnego rodzaju zmiana pokoleniowa"
Piwnik skomentowała brak zgłoszeń na kandydatów do nowej KRS. - Nie przesądzałabym, że tych kandydatur nie ma, nie będzie, bo być może ta konieczność uzyskania zgody, to, że w przypadku sędziów popierających muszą to być sędziowie czynni zawodowo, że ma być to lista osób, które pod swoim imieniem i nazwiskiem daną kandydaturę będą zgłaszać, a więc nie wykluczam, że te działania zostały już podjęte - podkreśliła.
- Apeluję w ciągu ostatnich dni, żeby może jednak troszkę głębiej się nad tym zastanawiać i żeby społeczeństwo nie nabrało przekonania, że do sędziów można apelować, jakie mają podjąć decyzję - tak Piwnik skomentowała apele środowisk sędziowskich o odmowę udziału w czynnościach związanych z wyborem nowej KRS.
Autor: tmw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24