Asystentka polityczna szefa KPRM Jacka Cichockiego mimo, że ma 23 lata i brak jej wyższego wykształcenia już może się pochwalić pensją w wysokości ponad 7 tys. zł miesięcznie. - To wybór ministra, on za nią odpowiada - stwierdził w "Jeden na jeden" minister sprawiedliwości Marek Biernacki, pytany o pracownicę Cichockiego.
Jak ujawnił "Fakt", 23-letnia Dobrawa Morzyńska, która jest asystentką polityczną szefa KPRM zarabia na tym stanowisku 86 tys. zł rocznie. Dodatkowo jako radna Platformy w Pruszczu Gdańskim dostaje z samych diet kolejne 15 tys. zł rocznie.
Morzyńska nie skończyła jeszcze studiów. W KPRM pracuje dopiero od półtora roku, wcześniej dorabiała na umowach–zleceniach w biurze PO.
Cichocki "przejął" Morzyńską po swoim poprzedniku Tomaszu Arabskim i nie może się nachwalić młodej pracownicy.
- Jest skuteczna w działaniu. Wiele rzeczy mi ułatwia, bo ma długie doświadczenie w pracy w kancelarii - mówił w mediach.
"Każdy ma taki gabinet, jaki chce"
Biernacki, pytany w "Jeden na jeden", jak to jest, że mnóstwo osób z wyższym wykształceniem nie może znaleźć pracy, a dostaje ją osoba z mniejszymi kwalifikacjami lecz z partyjną legitymacją, zaznaczył, że każdy minister wybiera sobie pracowników według swojego kryterium.
- Każdy ma gabinet taki, jaki chce ukształtować - stwierdził.
Zapewnił, że jego gabinecie politycznym pracujące tam osoby pełnią funkcję merytoryczną, a nie polityczną i dostają "tradycyjne stawki", jak w innych resortach. - Taka jest potrzeba ministerstwa i taką potrzebę ja uznaję - powiedział minister sprawiedliwości.
Biernacki pytany, czy osoba bez wyższego wykształcenia powinna tak dużo zarabiać stwierdził: - Wchodzimy na pewien poziom demagogi. Zwracam uwagę, że pensje w ministerstwach i sferze budżetowej nie wzrastają.
Zaznaczył, że Cichocki odpowiada za tę osobę. - Ma wypełniać określone zadania, jeśli je wypełnia, a on jest zadowolony, to ją utrzymuje. To jest jego odpowiedzialność, będzie weryfikowany i przez premiera i przez państwa - powiedział Biernacki.
Nie po raz pierwszy sposób zatrudniania przez ministrów z PO budzi wątpliwości. Wcześniej głośno było o tym, że minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz dał pracę w resorcie 21-letniemu Adamowi Malczykowi i płaci mu 4,7 tys. zł miesięcznie.
Autor: MAC / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Maciej Śmiarowski / KPRM