Ingerencje w sferę sztuki to jest coś, na co nie mogę się zgodzić. Uważam, że to, co zostało zrobione z piosenką Kazika, jest zwykłą głupią decyzją - powiedział w TVN24 Artur Rojek, muzyk i twórca OFF Festivalu.
Najnowsza piosenka Kazika "Twój ból jest lepszy niż mój" zadebiutowała w piątek od razu na pierwszym miejscu 1998. notowania Listy Przebojów Trójki. Informacja o tym szybko zniknęła jednak ze stron państwowego radia. W sobotę późnym popołudniem dyrektor i redaktor naczelny Trójki Tomasz Kowalczewski oświadczył, że podczas głosowania "został złamany regulamin", a "redakcja podjęła decyzję o unieważnieniu głosowania". Podobny komentarz przekazała nieco później prezes Polskiego Radia Agnieszka Kamińska. W niedzielę z kolei Kowalczewski mówił, że manipulowano liczeniem głosów.
W związku z tą sytuacją z pracy w rozgłośni zrezygnował wieloletni prowadzący Listę Przebojów Trójki Marek Niedźwiecki oraz dziennikarze Hirek Wrona i Marcin Kydryński. Artyści i ludzie kultury wyrażają oburzenie w mediach społecznościowych decyzjami władz Trójki.
"Kwestie dotykania muzyki w Trójce są dla mnie nie do przejścia"
Artur Rojek, muzyk i twórca OFF Festivalu, we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 komentował sytuację w Trójce. - Trójka jest radiem, które mnie wychowywało muzycznie. I to, co dzisiaj robię, zawdzięczam w dużej mierze właśnie jej - podkreślił. - O ile jestem osobą, która z dala się trzyma od polityki, to ingerencje w sfery artystyczne, w sferę sztuki, która była dla mnie zawsze taką najbardziej istotną w ramach działania Trójki, to jest coś, na co nie mogę się zgodzić. Bo jestem też częścią tego radia zarówno jako artysta, ale też organizator festiwalu - powiedział.
Przyznał, że o ile był w stanie "w jakiś sposób przeboleć wcześniejsze zmiany w Trójce", to kwestie dotykania muzyki w tym radiu, są dla niego "już nie do przejścia".
"Brak szacunku do słuchaczy, do dziennikarzy, do artystów. Głupia decyzja"
- Ja postrzegam to wszystko, co się dzieje w Trójce, jako bardzo głupią decyzję kogoś. Nie znam tych osób, nie miałem nigdy z nimi styczności. Natomiast uważam, że to, co zostało zrobione z piosenką Kazika, całe zamieszanie, które zostało wywołane w Trójce, brak szacunku do słuchaczy, do dziennikarzy, do artystów jest zwykłą głupią decyzją - skomentował.
- Nie dzielę ludzi na opcje polityczne, nie przywiązuję do tego większej uwagi. Przede wszystkim liczy się dla mnie ludzka decyzja. Jeżeli takie decyzje będą podejmowane w Trójce dalej, to abstrakcją jest dla mnie współpraca w takiej formie - zaznaczył. Wyraził nadzieję, że jego stanowisko i stanowisko innych artystów, "jest jakimś sygnałem do tego, żeby podjęto jakieś zmiany". - Wierzę w to, że Trójka wróci do swojej dawnej normalności - dodał.
"To jest kwestia bardzo wąskiego i bardzo ograniczonego spojrzenia na twórczość"
Według Artura Rojka, to, co się stało z piosenką "Twój ból jest lepszy niż mój", "to jest kwestia bardzo wąskiego i bardzo ograniczonego spojrzenia na twórczość, na to, co Kazik miał do powiedzenia, na to, co inni mogą mieć do powiedzenia za moment". - Nikomu tutaj nie została wyrządzona krzywda, nikt tu nie przekroczył granic, to była bardzo błyskotliwa, inteligentna wypowiedź. Kazik nie zrobił tego po raz pierwszy, robił to w różnych sytuacjach, w różnych okresach - mówił Rojek.
Artysta podkreślił, że "wolność twórcza, artystyczna to jest ostatnia rzecz, która powinna być przez kogokolwiek dotykana". - O ile nieprzekraczane są granice, o ile nikt twórczością nie krzywdzi innych, mówię nie krzywdzi w bardzo bezpośredni sposób, uważam, że wolność artystyczna nie powinna być ruszana - zaznaczył.
"Radio pracowało na swoją legendę przez fachowość osób, które je tworzyły"
Rojek powiedział również, że przez tę sytuację "skrzywdzeni zostali też dziennikarze, skrzywdzeni zostali słuchacze, wszyscy wierni Trójce od lat". - Myślę, że to jest wysoce niesprawiedliwe, dlatego że to radio pracowało na swoją legendę przez fachowość osób, które w tym radiu pracowały, które radio tworzyły. Myślę, że to jest ogromny brak szacunku dla wielu osób, które spędziły w tym radiu wiele lat, które temu radiu zawodowo się bardzo poświęciły. Myślę, że gdyby nie oni, nie mówilibyśmy dzisiaj o Trójce, nie mówilibyśmy o tym, że wychowaliśmy się na Trójce, nie mówilibyśmy o tym, że Trójka nas edukowała - skomentował.
- To jest grupa bardzo cenionych fachowców, ludzi, którzy się znają na tym, co robią. To, że byłem tak blisko Trójki, było właśnie kwestią tego, że miałem do czynienia z ludźmi, którzy zawodowo i emocjonalnie w pełni byli tej pracy poświęceni - przyznał. Dodał także, że każdy artysta, "który angażuje się w tę sytuację, ma to samo na myśli". - Każdy chciałby powrotu do normalności i żeby głupie decyzje nie były tak niszczące - mówił.
"Każdy ma potrzebę funkcjonowania w wolnym świecie, gdzie wolności się nie odbiera"
Pytany, czy tworząc jakiś utwór, zastanawiał się nad tym, czy może się komuś narazić, odpowiedział, że ma to na uwadze. - Dopóki w przekazie nie pojawia się coś, co w bezpośredni sposób może krzywdzić kogoś, niesprawiedliwie naznaczać, to piosenka może mieć swój bardzo pozytywny wymiar - ocenił.
- Natomiast wiele razy w przeszłości piosenki, które śpiewałem, spotykały się z podobną sytuacją, z jaką dzisiaj spotyka się Kazik. Było tak kiedyś, parę lat temu, z piosenką "To nie był film". Myslovitz też kiedyś przez piosenkę "Blue Velvet" został wciągnięty na listę zespołów, które promują treści satanistyczne. To była ogromna abstrakcja, to była głupota po prostu, głupia decyzja i głupie podsumowanie ludzi, którzy za tym stali - powiedział.
- Artyści jak i wytwórnie walczą o wolność. Każdy ma potrzebę funkcjonowania w wolnym świecie, gdzie nie stawia się takich ograniczeń i gdzie tej wolności się nie odbiera - dodał.
"Nie zgadzam się na takie postępowanie. Tym ludziom należy się szacunek"
Artur Rojek przyznał, że zna i przyjaźni się z osobami, które odeszły teraz z Trójki, z osobami, które już odeszły kilka miesięcy temu i osobami, które dalej pracują w Trójce, ale z różnych powodów nie mogą odejść. - Nie wyobrażam sobie Trójki funkcjonującej w sposób taki, w jaki postępuje się teraz z tym radiem - podkreślił.
- Marek Niedźwiecki to jest osoba, która moje pokolenie edukowała, tak samo jak wielu innych dziennikarzy (...). Tym ludziom należy się szacunek, dobre słowo, oni nie powinni odchodzić z radia w takich warunkach. Strasznie współczuję i jestem w pełni z nimi. Nie zgadzam się na takie postępowanie. Brak szacunku do nich to też jest brak szacunku do nas - podsumował artysta.
CAŁA ROZMOWA Z ARTUREM ROJKIEM
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24