Cyberżołnierze poszukiwani. Jak się okazuje, polska armia potrzebuje coraz więcej informatyków. Ministerstwo Obrony Narodowej szuka cyberżołnierzy między innymi do walki w internecie - pisze piątkowa "Rzeczpospolita".
- Kształcenie i wykorzystanie najlepszych cybernetyków i informatyków ma w tej chwili fundamentalnego znaczenia dla obronności państwa - mówi w rozmowie z gazetą Sylwester Michalski, rzecznik prasowy Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.
Dlaczego MON szuka fachowców? Będą oni potrzebni przede wszystkim do pracy w specjalnym zespole zajmującym się ochroną wojskowych sieci i systemów teleinformatycznych. Zespół, który ma zacząć działać już w połowie 2010 roku, powstaje - według nieoficjalnych informacji - dzięki pomocy Amerykanów.
Nie kształcili, bo nie było potrzeby
Przez kilka ostatnich lat nie było zapotrzebowania na informatyków. Stąd Wojskowa Akademia Techniczna ich nie kształciła. To powód, dla którego ani w tym, ani w przyszłym roku murów uczelni nie opuści ani jeden specjalista. Pierwszych 12 informatyków - absolwentów WAT, zasili szeregi wojska dopiero w 2011 r.
Dlatego informatycy poszukiwani są na rynku cywilnym. Czy poszukiwania są skuteczne? Okazuje się, że tak. W tym roku kurs w Korpusie Osobowym Łączności i Informacji w Wyższej Szkole Oficerskiej Wojsk Lądowych we Wrocławiu ukończyło 69 osób. Jak wyjaśnia "Rzeczpospolita", znalazły się tam po studiach cywilnych.
Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu