Arkadiusz Myrcha i Kinga Gajewska, posłowie małżonkowie z Koalicji Obywatelskiej, pobierają przysługujący im dodatek mieszkaniowy na wynajem lokum w stolicy. Choć mieszkają razem, każde z nich dostaje zryczałtowaną kwotę blisko 4 tysięcy złotych. Opublikowano też pismo do komisji etyki, w którym Myrcha miał wytłumaczyć swoją sytuację dotyczącą miejsca zamieszkania. Gajewska skomentowała tę sprawę, głos zabrała też Kancelaria Sejmu.
Radosław Karbowski, który w sieci publikuje polityczne analizy i statystyki, napisał, że posłowie małżonkowie z KO - Arkadiusz Myrcha i Kinga Gajewska - pobierają z Kancelarii Sejmu łącznie 7750 złotych miesięcznie na wynajem jednego mieszkania w Warszawie, w którym mieszkają wspólnie.
We wpisie dodał, że Gajewska "przed wyborami parlamentarnymi w 2023 roku zadeklarowała, że mieszka w Błoniu, z którego podróż pociągiem do Sejmu według map Google zajmuje godzinę".
Każdemu posłowi spoza Warszawy przysługuje możliwość zamieszkania w hotelu poselskim w pobliżu Sejmu, którego miesięczny koszt wyliczono na 4 tysiące złotych. Poseł może zrezygnować z tej formy noclegu i dostać zryczałtowaną kwotę na wynajem mieszkania w stolicy.
Myrcha odpowiedział na jeden z wpisów Karbowskiego. "Zastanawia mnie, dlaczego świadczenie przysługujące od lat ok. 500 parlamentarzystom (hotel poselski lub ryczałt) zostało opatrzone wyłącznie naszymi zdjęciami i nazwiskami. Szanuje Pana pracę, ale takimi 'eksperymentami' wyrządza Pan krzywdę przysłaniając idee samej informacji publicznej" - napisał.
Gajewska w Interii: wynajmujemy jedno dwupokojowe mieszkanie w pobliżu Sejmu
Gajewska o tej sprawie rozmawiała z portalem Interia. - Każdemu posłowi spoza Warszawy przysługuje prawo do ryczałtu na wynajem mieszkania lub mieszkania w hotelu. Wynajmujemy z mężem w Warszawie jedno dwupokojowe mieszkanie, umiejscowione w pobliżu Sejmu, żłobka i przedszkola dzieci - powiedziała posłanka. Gajewska i Myrcha mają trójkę dzieci.
Mówiła, że z mężem dopłacają do wynajmu mieszkania ze względu na wysokość czynszów w okolicach Sejmu. - Pod Warszawą budujemy dom, przeprowadzimy się do niego, kiedy budowa będzie ukończona - dodała.
Kancelaria Sejmu: nie ma podstaw do odebrania tego uprawnienia
Kancelaria Sejmu przesłała wyjaśnienia w tej sprawie portalowi Onet. "Każdemu posłowi przysługuje ryczałt na najem lokalu mieszkalnego w sytuacji, gdy spełnia określone w uchwale warunki" - czytamy.
Jak wyjaśnia kancelaria, dodatek należy się wtedy, gdy dany poseł nie jest zameldowany w Warszawie i nie posiada tytułu prawnego do lokalu mieszkalnego lub nie włada lokalem mieszkalnym w tym mieście.
"Nie ma podstaw do odebrania tego uprawnienia posłowi będącemu w związku małżeńskim z innym posłem. Ryczałt przeznaczony jest na najem lokalu mieszkalnego związanego z wykonywaniem przez tych posłów mandatu. Wysokość ryczałtu określona jest wewnętrznymi przepisami" - czytamy w odpowiedzi cytowanej przez Onet.
Myrcha: warszawskie miejsce zamieszkania jest na potrzeby czysto podatkowe
W czwartek w mediach społecznościowych zostało opublikowane pismo podpisane przez Myrchę, które jest zaadresowane do Komisji Etyki Poselskiej. Za jednym z użytkowników portalu X, podały je portale informacyjne, w tym między innymi Radio Zet i "Fakt".
W piątek rano zapytaliśmy Arkadiusza Myrchę, Kingę Gajewską i Kancelarię Sejmu o autentyczność tego pisma i o to, kiedy zostało wysłane do komisji etyki. Do czasu publikacji tekstu, odpowiedzi nie dotarły.
"Wyjaśniając wątpliwości, powstałe po kontroli oświadczenia majątkowego, stwierdzam: moje stałe miejsce zamieszkania (także meldunek) jest w [ukryte]. Z uwagi na obowiązki poselskie dużą część roboczych dni spędzam w Warszawie. Aby zapewnić dzieciom miejsce w publicznych placówkach wychowawczych, musiałem zostać podatnikiem w Warszawie. Zatem warszawskie miejsce zamieszkania jest na potrzeby czysto podatkowe" - czytamy w opublikowanym piśmie.
Źródło: tvn24.pl