Tragiczna historii pani Emilii. Ma 50 lat, od ośmiu lat jest chora na anoreksję. Szpitale nie chcą jej leczyć - bo - to nie żart - waży zbyt mało. Kobieta płacze, bo boi się, że umrze. Zastanawia się dlaczego lekarze odmawiają jej pomocy. - Może jestem za stara, więc może już nie warto - pyta pani Emilia.
Pani Emilia Kmiecik jest chora na anoreksję od 42 roku życia. Opowiada, że wszystko zaczęło się od wiosennej diety. Kobieta była bardzo szczupła, ale wydawało jej się, że ma za duży brzuch. Dziś marzy, by wrócić do dawnej figury, ale nic z tego: każdy kęs wywołuje lęk. Prosiła psychiatrów, by przyjęli ją do szpitala na specjalistyczne leczenie.
Zagrożenie dla życia pani Emilii jest realne. Kobieta waży 30 kilogramów. Drętwieją jej ręce, wypadają zęby. Organizm nie wytrzymuje ośmiu lat radykalnego postu.
Nie przyjmą jej do szpitala zanim nie… przytyje
Dokumenty potwierdzają, że pani Emilii odmówiono leczenia, bo jest za chuda i powinna najpierw przytyć. W innym jeszcze szpitalu dano jej do zrozumienia, że w jej wieku terapia może się nie sprawdzić.
Lekarze, którzy odmówili pani Emilii pomocy nie chcą o tym rozmawiać. Inni mówią, że kolegom się nie dziwią, bo na leczenie z anoreksji przyjmowane są osoby, których wskaźnik masy ciała (BMI) przekracza 15. U pani Emilii nawet nie zbliża się do 12.
Siostra Emilii, Renata Janas, ma żal do lekarzy, że nie potrafią zaopiekować się jej siostrą. - Nie wiem, czy spotkała się z lekarzem, który by ją normalnie potraktował. Ciągle ja odsyłają, „proszę przyjść za pół roku”, „ma pani to co pani chciała" – mówi z goryczą.
Sama pani Emilia zapewnia, że chce walczyć. Chce zobaczyć wnuka, który wkrótce przyjdzie na świat. - Wiem, że nie jestem w stanie dać sobie rady, a nikt nie chce mi pomóc. Przypisywałam to temu, że jestem za stara i nie warto inwestować – mówi chora.
Źródło: TVN