Nie żyje Andrzej Godlewski. Dziennikarz miał 49 lat

Nie żyje dziennikarz Andrzej Godlewski. Miał 49 lat. Zmagał się z chorobą nowotworową.

Andrzej Godlewski chorował na rzadko spotykany nowotwór złośliwy - czerniaka oka.

Godlewski przez wiele lat pracował w Telewizji Polskiej, gdzie w latach 2004-2006 pełnił funkcję szefa działu publicystyki, a później - w latach 2011-2016 - zastępcy redaktora naczelnego TVP1.

W swojej dziennikarskiej karierze Godlewski publikował między innymi we "Wprost", w "Rzeczpospolitej", czy "Newsweeku".

Od 2006 do 2007 roku był szefem działu opinii w "Dzienniku Polska-Europa-Świat". W latach 2007-2011 pracował w "Polska The Times", gdzie kierował działami polityka i opinie.

Występował też jako komentator w radiu RDC i Programie Trzecim Polskiego Radia. W Trójce przez kilka miesięcy w 2010 roku prowadził autorską audycję.

"Zawsze kulturalny, trochę niepasujący do dzisiejszej nawalanki"

Wiadomość o śmierci Andrzeja Godlewskiego ze smutkiem przyjęło wielu dziennikarzy. Pożegnali go we wpisach na Twitterze.

"Wspaniały Dziennikarz i Człowiek. Andrzeju, dziękuję za Twoją mądrość i przyjaźń! Dzielnie walczyłeś w ostatnich latach o zdrowie. Twoja Klara może być z Ciebie bardzo dumna! Odpoczywaj w spokoju! Do Zobaczenia!" - napisał Marcin Antosiewicz, który poinformował o śmierci Godlewskiego.

"Widziałem się z Andrzejem ledwo kilka miesięcy temu. Było ciężko, ale się nie poddawał. Naprawdę walczył do końca, a co więcej, prawie do końca był zawodowo aktywny. Zawsze kulturalny, trochę niepasujący do dzisiejszej nawalanki" - wspominał Łukasz Warzecha, publicysta "Do Rzeczy".

Tomasz Lis, redaktor naczelny Newsweek Polska napisał: "Andrzej Godlewski - kulturalny, kompetentny, uśmiechnięty, klasa. Wielka szkoda. RIP".

"Był dobrym szefem, życzliwym człowiekiem, mądrym publicystą, również w DGP. A teraz poszedł do lepszego świata. Więc powinnam mu zazdrościć, a płaczę jak bóbr" - wspominała zmarłego kolegę Barbara Kasprzycka.

Autor: ads//plw / Źródło: tvn24.pl

Czytaj także: