Jeżeli którykolwiek z poważnych zarzutów, które do tej pory pojawiły się w sferze medialnej, okazałby się prawdziwy, to ja sobie nie wyobrażam, żeby ktoś, kto jest takim zarzutem obciążony, mógł sprawować urząd prezesa Najwyższej Izby Kontroli - powiedział w środę prezydent Andrzej Duda. Odniósł się do wątpliwości dotyczących oświadczeń majątkowych prezesa NIK Mariana Banasia.
Marian Banaś w środę wziął udział w posiedzeniu sejmowej komisji do spraw kontroli państwowej, która pozytywnie zaopiniowała Tadeusza Dziubę i Marka Opiołę jako kandydatów na stanowiska wiceprezesów Najwyższej Izby Kontroli.
Prezes NIK nie odpowiedział na pytania dziennikarzy. Na posiedzeniu odczytał kilkuminutowe oświadczenie. - Od dwóch miesięcy prowadzona jest przeciw mnie kampania oszczerstw. Kłamie się na mój temat, że jestem powiązany z przestępcami i unikam płacenia podatków. Sugeruje się, że w naganny sposób zostałem właścicielem nieruchomości i wykorzystywałem stanowisko publiczne do celów prywatnych. Nic z tego nie jest prawdą - oświadczył Banaś. Zaznaczył też, że ze spokojem oczekuje zakończenia procedur podjętych przez urzędy państwowe w sprawie jego oświadczeń majątkowych.
Prezydent o sprawie Banasia
Prezydent Andrzej Duda pytany w środę wieczorem w Kuleszach Kościelnych (Podlaskie), co sądzi o oświadczeniu Banasia, odpowiedział, że był cały dzień na Podlasiu i "na spokojnie, jak wróci do kancelarii, przesłucha całe oświadczenie" prezesa NIK.
Na pytanie, czy Banaś powinien pozostać na stanowisku, prezydent odparł: - Jeżeli którykolwiek z poważnych zarzutów, które do tej pory pojawiły się w sferze medialnej, okazałby się prawdziwy, to ja sobie nie wyobrażam, żeby ktoś, kto jest takim zarzutem obciążony, mógł sprawować urząd prezesa Najwyższej Izby Kontroli, niestety.
Prezydent w podobnym tonie wypowiedział się 21 października w wywiadzie dla "Polski Times". Powiedział wówczas, że "bardzo go niepokoi", że szef NIK wrócił do pełnienia funkcji, mimo że jego sprawa nie została ostatecznie wyjaśniona.
- Nie ma wątpliwości, że jeśli którykolwiek zarzut z przedstawianych w mediach okaże się prawdziwy, to Marian Banaś musi odejść - zaznaczył.
Rzecznik prezydenta Błażej Spychalski 22 października powiedział w rozmowie z TVN24, że zdaniem prezydenta "prezes Najwyższej Izby Kontroli musi być jak żona Cezara, poza wszelkimi podejrzeniami".
Hotel na godziny i sprawa oświadczeń majątkowych
W wyemitowanym 21 września reportażu dziennikarz "Superwizjera" Bertold Kittel przyjrzał się kamienicy w krakowskim Podgórzu, którą do oświadczeń majątkowych wpisywał prezes NIK. Trafił na prowadzony tam hotel na godziny i spotkał przestępcę skazanego prawomocnym wyrokiem.
REPORTAŻ "SUPERWIZJERA" TVN "PANCERNY MARIAN I POKOJE NA GODZINY" > Mężczyzna w obecności reportera odbył rozmowę telefoniczną, twierdząc, że rozmawia z Marianem Banasiem. Po publikacji reportażu prezes NIK przyznał, że rzeczywiście odebrał ten telefon i tłumaczył, że wynajął kamienicę synowi mężczyzny nagranego przez reportera. Banaś zaprzeczał, jakoby dzwoniący mężczyzna był jego bliskim znajomym.
W ostatnim upublicznionym oświadczeniu majątkowym Banaś zadeklarował, że z wynajmu dwóch mieszkań i 400-metrowej kamienicy w 2018 roku zarobił trochę ponad 65 tysięcy złotych. To oznacza średni miesięczny dochód w wysokości 5475 złotych.
Za wynajem podobnej kamienicy w takiej krakowskiej lokalizacji, według lokalnych biur nieruchomości mógłby uzyskać co najmniej trzy razy więcej - około 15 tysięcy złotych miesięcznie.
Kontrola CBA
CBA poinformowało 16 października o zakończeniu trwającej od kwietnia kontroli oświadczeń majątkowych Banasia, obejmującej dokumenty złożone w latach 2015-2019, gdy był kolejno wiceministrem i ministrem finansów. Prezes NIK miał siedem dni na zgłoszenie uwag do ustaleń służb. Banaś oświadczył, że 16 października zakończył urlop bezpłatny i przystąpił do wykonywania obowiązków w NIK. Pod koniec października pismo z uwagami Banasia do zastrzeżeń CBA po kontroli jego oświadczeń majątkowych trafiło do Biura. Jego treść nie jest znana.
Autor: js//kg / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24