- Ataki na mnie pochodzą głównie z jednego środowiska. Bynajmniej nie jest to środowisko PiS – powiedział prezydent Andrzej Duda w wywiadzie, który ukaże się w poniedziałkowym wydaniu "Do Rzeczy”. Według tygodnika prezydent precyzuje, że chodzi o "jednego z koalicjantów PiS w ramach Zjednoczonej Prawicy".
- Wyborcy doskonale pamiętają, że te same osoby w 2011 r., zaraz po wyborach parlamentarnych, zdradziły Prawo i Sprawiedliwość, próbowały rozbić klub parlamentarny PiS i partię. Potem wielokrotnie, publicznie i ostro atakowały śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego w związku z podpisaniem Traktatu Lizbońskiego" - powiedział prezydent w rozmowie, której fragment opublikowano w niedzielę na dorzeczy.pl
Duda: minister sprawiedliwości nie powinien mieć tak ogromnej władzy
Pytany o to, czy jego spór z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobro, to „spór pokoleniowy między 40-latkami”, jak określił to w niedawnym wywiadzie prezes PiS Jarosław Kaczyński, Andrzej Duda odparł: „to spór o przyszłość państwa, przyszłość moich rodaków”.
- Mi nie chodzi o ministra X czy ministra Y, lecz o każdego ministra sprawiedliwości, który jest jednocześnie prokuratorem generalnym i w mojej ocenie nie powinien mieć tak ogromnej władzy nad Sądem Najwyższym, jakie dawała mu uchwalona przez parlament ustawa - mówił prezydent.
- Dobrze to ujęła Zofia Romaszewska, mówiąc, że nie chce żyć w kraju, w którym władza prokuratora generalna jest tak wielka, jaka nie była nawet w PRL. To jest właśnie troska o przyszłość, dobrą przyszłość – podkreślił prezydent.
Ziobro: pierwszy polegnie pan prezydent
Andrzej Duda pod koniec września zaprezentował swe projekty ustaw dotyczące Sądu Najwyższego i Krajowej Rady Sądownictwa. We wtorek zostały one skierowane do konsultacji. Przygotowanie projektów o SN i KRS prezydent zapowiedział w lipcu po zawetowaniu dotyczących tych kwestii ustaw autorstwa PiS. Krytykował go wówczas Zbigniew Ziobro, którego resort przygotował ustawy zawetowane przez prezydenta.
Jak ocenił wówczas szef ministerstwa sprawiedliwości: "albo prezydent przejdzie do historii jako, wcale nie przesadzam, wielka postać, jako jeden z przywódców dobrej zmiany, jako człowiek, który przyczynił się do budowy silnego, uczciwego polskiego państwa, albo polegniemy". - Pierwszy polegnie pan prezydent i co najwyżej będzie mógł się w przyszłości cieszyć rolą młodego komentatora z własną ochroną - stwierdził minister w lipcowej rozmowie z tygodnikiem "Sieci Prawdy".
- Ufam, że pan prezydent, choć nie ma wielkiego doświadczenia politycznego, poszuka mądrej rady, a przede wszystkim, powtarzam, że będzie wierny wartościom. Bo w polityce są cztery poziomy: system wartości, strategiczne cele, taktyczne wybory, ale też zawsze obecne ambicje. Gdy rozrost własnego "ja" przerasta wartości i strategiczne cele, to błędne wybory taktyczne prowadzą na mieliznę - dodał Ziobro.
Zaraz po zawetowaniu ustaw przez prezydenta w lipcu, Zbigniew Ziobro mówił w Sejmie, że nie uważa decyzji Andrzeja Dudy za trafne.
Łapiński: warto znać cały kontekst
Rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński został zapytany o wywiad prezydenta w niedzielnym programie "Kawa na ławę" w TVN24. Jak podkreślił, prezydent Andrzej Duda wypowiada się w kontekście pytania dziennikarzy, którzy mówią, że "część środowisk prawicowych zarzuca Panu, Panie prezydencie, zdradę, co pan na to?”. - Warto w takiej sytuacji znać cały kontekst zarówno wywiadu, jak i pytania, które padło w rozmowie - powiedział Łapiński. - Natomiast każdy z państwa, każdy z czytelników, publicystów, dziennikarzy i polityków osobiście oceni, czy argumenty do tego wywiadu są trafne, czy nie. Każdy wywiad trzeba czytać w szerszym kontekście, całościowo, a przede wszystkim każda odpowiedź odnosi się do pytania dziennikarzy. Jak państwo zobaczycie wszystkie pytania, to przekonacie się, że padła taka odpowiedź i dlaczego - zaznaczył Łapiński.
Prezydenckie projekty ustaw
Prezydencki projekt ustawy o SN wprowadza m.in.: możliwość wniesienia do SN skargi na prawomocne orzeczenie każdego sądu, zapis by sędziowie SN przechodzili w stan spoczynku w wieku 65 lat z możliwością wystąpienia do prezydenta o przedłużenie orzekania oraz utworzenie Izby Dyscyplinarnej z udziałem ławników.
Skargę nadzwyczajną do SN wnosiłoby się w terminie 5 lat od uprawomocnienia skarżonego orzeczenia; przez 3 lata mogłaby ona być też wnoszona w sprawach, które uprawomocniły się po 17 października 1997 r. Skargi nadzwyczajne miałyby być generalnie badane przez dwóch sędziów SN i jednego ławnika SN.
Projekt ustawy o KRS zakłada m.in, że obecni członkowie KRS pełnią swe funkcje do dnia rozpoczęcia wspólnej kadencji wszystkich członków Rady, wybranych na nowych zasadach przez Sejm (dotychczas wybierały ich środowiska sędziowskie - red.).
Sejm wybierałby nowych członków KRS większością 3/5 głosów na wspólną czteroletnią kadencję; w przypadku klinczu każdy poseł mógłby głosować w imiennym głosowaniu tylko na jednego kandydata spośród zgłoszonych. Kandydatów na członków KRS mogłyby zgłaszać Sejmowi tylko: grupa co najmniej 2 tys. obywateli oraz grupa co najmniej 25 czynnych sędziów.
Autor: MarNie/sk / Źródło: PAP/TVN24