Między dziecięcymi ubrankami, wanienką i łóżeczkiem ułożonymi w bagażniku samochodu próbował przemycić amfetaminę narkotykowy diler. Mężczyzna został zatrzymany przez śląskich policjantów z Centralnego Biura Śledczego.
- Diler przewoził narkotyki w dość nietypowy sposób. Dla kamuflażu za swoim samochodem ciągnął przyczepę z motocyklem, a w aucie - wraz z nim - siedział znajomy i dwie koleżanki z rocznym dzieckiem. Ponad kilogram amfetaminy ukrył wśród bagażu, w którym znajdowały się: dziecięce łóżeczko, wanienka i ubranka. Policjanci podczas kontroli nie dali się zwieść pozorom i znaleźli narkotyki - powiedział nadkomisarz Piotr Bieniak z zespołu prasowego śląskiej policji.
Poza narkotykami, z których można byłoby wytworzyć kilkanaście tysięcy gotowych do użytku porcji, funkcjonariusze przejęli kilkadziesiąt tysięcy złotych pochodzących z narkobiznesu, przedmioty służące do porcjowania narkotyków oraz broń palną i kajdanki.
Przeszukanie mieszkania mężczyzny doprowadziło do odkrycia kolejnej partii narkotyków. Łącznie znaleziono 1,4 kg amfetaminy.
Miał pieniądze, choć był bez pracy
Oficerowie CBŚ od pewnego czasu obserwowali 30-letniego mieszkańca Katowic, przypuszczając, że handluje narkotykami. Mężczyzna od roku był na wolności po wyjściu z więzienia. Wcześniej odsiadywał wyrok za za kradzieże i rozboje.
Tam, gdzie mieszkał, budził - jak podkreślili policjanci - zazdrość wśród rówieśników, bo mimo braku pracy stać go było na markowe ubrania, samochód i motocykl za kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Funkcjonariusze szybko ustalili, że znaczne profity mężczyźnie przynosi narkobiznes. Diler został doprowadzony do mysłowickiej prokuratury, gdzie usłyszał zarzuty z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, a sąd aresztował go na trzy miesiące.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24