Polska odgrywa w oczach Stanów Zjednoczonych kluczową rolę – powiedział ambasador USA Paul W. Jones. W czwartek po raz pierwszy spotkał się on z dowództwem Wielonarodowego Korpusu Północno Wschodniego w Szczecinie.
- Niezależnie od tego, kto zostanie następnym lokatorem Białego Domu, relacje Stanów Zjednoczonych z Polską będą dobre - powiedział Jones. - Wszystkie przemieszczenia amerykańskich żołnierzy w Polsce są niezagrożone i w pełni zaplanowane. Część z nich, a może nawet wszystkie, zostaną wykonane jeszcze przed zakończeniem procesu wyborczego i transformacji władzy - zapowiedział na konferencji prasowej ambasador.
"Ścisły kontakt się nie zmieni"
Jednocześnie podkreślił, że "Polska odgrywa w oczach Stanów Zjednoczonych kluczową rolę zarówno w sojuszu NATO, jak i w relacjach związanych z bezpieczeństwem energetycznym". - Ścisły kontakt się nie zmieni - zaznaczył. Ambasador przypomniał zapewnienia głównodowodzącego wojsk amerykańskich w Europie gen. Bena Hodgesa z 30 września o przyjeździe w kwietniu 2017 r. batalionu amerykańskich sił w ramach tzw. wzmocnienia wschodniej flanki NATO. Dodał, że żołnierze będą blisko współpracowali z 16. Dywizją Zmechanizowaną. Planowane są wspólne manewry na poligonie w Orzyszu. - W lutym do Polski przyjedzie amerykańska brygadowa grupa bojowa, która po koordynacji na miejscu, rozjedzie się do krajów bałtyckich, a także do Rumunii. Jej dowodzenie będzie odbywało się tutaj z Polski - przypomniał Jones. Zapewnił, że "amerykańskie siły zbrojne, które mają wziąć udział w planowanych przemieszczeniach obecnie ćwiczą wszystkie niezbędne manewry". - Mimo że większość oddziałów tej formacji będzie znajdowała się w Polsce, to w bardzo krótkim czasie będą w stanie przemieścić się do innych lokalizacji na wschodniej flance w celu ćwiczeń albo aby odpowiedzieć na jakieś zagrożenie - powiedział ambasador.
"Jesteśmy gotowi wesprzeć grupę bojową o wielkości batalionu"
Jones dodał, że wciąż nie podjęto decyzji o miejscu stacjonowania amerykańskich sił w Polsce. - W tym momencie wraz z przedstawicielami polskiego wojska przeprowadzamy działania rozpoznawcze. Szukamy właściwej lokalizacji. Mamy co najmniej kilka propozycji, gdzie będzie znajdowało się dowództwo brygadowej grupy. W tym momencie ta decyzja jeszcze w 100 proc. nie zapadła - zaznaczył. - Wraz z jednostkami integracji sił NATO jesteśmy gotowi wesprzeć grupę bojową o wielkości batalionu - zapewnił podczas konferencji dowódca Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego gen. Manfred Hofmann. - Pozwoli to w zgodzie z regulacjami oraz w proporcjonalny sposób w jeszcze większym stopniu wzmocnić bezpieczeństwo w regionie - dodał. Na szczycie w Warszawie w lipcu br. przywódcy państw NATO potwierdzili decyzję o wzmocnieniu wschodniej flanki sojuszu poprzez rozmieszczenie stacjonujących rotacyjnie czterech batalionowych grup bojowych liczących po ok. 1000 żołnierzy w Polsce i krajach bałtyckich. Stany Zjednoczone będą państwem ramowym batalionu w Polsce, Kanada - na Łotwie, Niemcy - na Litwie, a Wielka Brytania - w Estonii. Pierwsze jednostki mają przybyć do Polski w styczniu. Ponadto USA zapowiedziały przysłanie do Polski brygady pancernej na podstawie dwustronnego porozumienia między państwami.
Wielonarodowy Korpus Północno Wschodni
Wielonarodowy Korpus Północno Wschodni powstał w 1999 r., list intencyjny o jego utworzeniu został podpisany między Polską, Niemcami i Danią w 1998 r. - jeszcze przed wejściem Polski do NATO. Oficerowie z tych trzech państw najliczniej reprezentowanych w Korpusie rotacyjnie zajmują najwyższe stanowiska dowódcze i sztabowe. Wielonarodowy Korpus Północno Wschodni obecnie przygotowuje się do osiągnięcia statusu wysokiej gotowości bojowej, co oznacza skrócenie czasu, jaki Korpus ma na wykonanie zadania. Dotychczas było to 180 dni, po osiągnięciu wyższej gotowości bojowej będzie to 90 dni lub mniej. Obecnie w Korpusie reprezentowane są 25 państwa, w tym USA, ale także Finlandia i Szwecja, niebędące członkami NATO.
Autor: mart/ja / Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24