39-letnia kobieta i jej 49-letni przyjaciel zostali oskarżeni o pomoc w przerywaniu ciąży poprzez handel lekami, które wywołują poronienie. Akt oskarżenia w tej sprawie został w piątek skierowany do Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu (woj. podkarpackie).
Jak poinformowała zastępca prokuratora okręgowego w Tarnobrzegu Anna Romaniuk, oskarżeni sprzedawali leki na różne schorzenia, których nie mogą stosować kobiety w ciąży, bo wywołują poronienie. Obojgu zarzuca się, że sprzedali leki 57 kobietom z całego kraju.
Dziecko przeżyło
W jednym wypadku płód kobiety, której sprzedali tabletki miał już 25 tygodni. Romaniuk wyjaśniła, że oznacza to, iż dziecko było zdolne do życia poza organizmem matki. Za ten czyn grozi oskarżonym do ośmiu lat pozbawienia wolności, za pozostałe - do trzech lat. Prokurator dodała, że udało się uratować to dziecko, bowiem matka po zażyciu leku, zgłosiła się do lekarza.
Zarobili ok. 50 tys. zł
Oskarżeni to Edyta W. i Jerzy K. z okolic Bydgoszczy. Według prokuratury zarobili na swoim procederze około 50 tys. zł. Za jedną paczkę leków klientki płaciły od 800 do 1,1 tys. zł. Były to najczęściej tabletki i czopki. Sprzedawane były po kilka sztuk wraz z instrukcją stosowania. Śledztwo w tej sprawie wszczęto w lutym 2010 roku, gdy do policji w Stalowej Woli dotarła informacja, że mieszkanka powiatu stalowowolskiego zamówiła przez telefon tabletki wywołujące poronienie. O możliwości zakupu dowiedziała się z ogłoszeń w gazecie. W wyniku śledztwa jesienią 2011 roku zatrzymano mężczyznę, gdy na poczcie chciał nadać kilka przesyłek z lekami. Kobieta została zatrzymana przez rzeszowską policję w swoim domu, w okolicy Bydgoszczy i przewieziona do Rzeszowa. Policjanci zabezpieczyli wówczas u niej w domu komputery i telefony komórkowe.
Autor: nsz//bgr / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24