Kandydat na prezydenta Gdańska Paweł Adamowicz zaprosił kandydata Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej Jarosława Wałęsę "do dobrej, poważnej rozmowy o Gdańsku". – Jeżeli chce ze mną porozmawiać, ma do mnie telefon, może zadzwonić – odpowiedział mu w sobotnich "Faktach po Faktach" Wałęsa.
Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska od 20 lat, do niedawna jeden z polityków PO, zamiar ubiegania się o reelekcję ogłosił w połowie lutego. Jego deklaracja nie wzbudziła jednak entuzjazmu wśród polityków Platformy. Startuje jako kandydat bezpartyjny.
W sobotę podczas regionalnej konwencji samorządowej Koalicji Obywatelskiej (PO i Nowoczesna) ogłoszono, że Jarosław Wałęsa jest wspólnym kandydatem tych ugrupowań na prezydenta Gdańska.
– Ja Jarka Wałęsę zapraszam na rozmowę na temat Gdańska, przyszłości, dlatego że jego poglądów nie znamy – stwierdził Adamowicz w rozmowie z TVN24.
Stwierdził, że Wałęsa "przez ostatnich 15 lat nie był obecny w życiu Gdańska". – Myślę, że chętnie wszyscy gdańszczanie by poznali jego poglądy na temat Gdańska. Dzisiaj po raz pierwszy wypowiedział się od 15 lat – dodał.
"Pakt o nieagresji"
We wpisie na Facebooku rozwinął potem swoją propozycję. Adamowicz zaproponował "zawarcie paktu o nieagresji". "Prowadźmy kampanię fair, w sposób cywilizowany i europejski" - dodał. "Obaj wywodzimy się z tego samego środowiska. Nie jesteśmy przeciwnikami, jesteśmy tylko konkurentami. Przeciwnik jest gdzie indziej" - zaznaczył Adamowicz.
"Wzywam i proszę przyjaciół z PO oraz osobiście Jarosława Wałęsę: nie atakujmy się wzajemnie, bo na tym skorzysta tylko ktoś inny. Skorzysta nominat Jarosława Kaczyńskiego" - napisał prezydent Gdańska.
"Nie wytrzymuje ciśnienia", "pręży muskuły"
O słowa Adamowicza został zapytany później w "Faktach po Faktach" w TVN24 Jarosław Wałęsa.
– Wydaje mi się, że Paweł Adamowicz nie wytrzymuje trochę ciśnienia, jego kolejne komentarze świadczą o pewnej niemocy. Chciałbym przypomnieć mojemu przyjacielowi, że niedawno, kilka lat temu, prosił mnie, żebym był jego szefem sztabu przy jednych z wyborów na urząd prezydenta Gdańska – zauważył eurodeputowany.
– Jeżeli chce prężyć muskuły w mediach, to niech sobie to robi, a jeżeli chce ze mną porozmawiać, ma do mnie telefon, może zadzwonić. Z przyjemnością przyjdę do magistratu, może się porozumiemy - dodał Wałęsa. Zapewnił, że jest otwarty na współpracę z Adamowiczem, choć on to odrzuca po raz kolejny. – Wierzę też w to, że mieszkańcy Gdańska, doceniając jego pracę, widzą też potrzebę zmiany, nowego spojrzenia i tego, że może już Paweł Adamowicz powinien skoncentrować swoje wysiłki na innych rzeczach, niekoniecznie jako prezydent Gdańska – ocenił.
– Może powinien jednoczyć różne środowiska przeciwko temu, co się dzieje w naszym kraju. Jeżeli Paweł Adamowicz próbuje pokazywać się jako ten jednoczący, to jest kłamstwo. Jest tym, który w tej chwili próbował siać zamęt w środowisku Platformy w Gdańsku. To mu się na szczęście nie udało - zaznaczył europoseł PO. - Czekam na telefon i jestem gotowy, aby się z nim porozumieć - podkreślił.
"Złamał wszystkie postanowienia"
Wałęsa zapytany, co ma na myśli mówiąc o porozumieniu, powiedział, że chodzi o to by Adamowicz wycofał się z kandydowania. – Jeżeli ma na myśli dobro Gdańska i odpowiedni jego rozwój i nie chce powodować dodatkowego zamętu, który zrobił swoją deklaracją (o kandydowaniu - red.), powinien zrozumieć, że jedynym wyjściem jest poparcie wspólnego kandydata i wspólne działanie – oświadczył Wałęsa.
Jak zaznaczył, to, że jego kandydatura została wystawiona tak późno, wiąże się z tym, że Paweł Adamowicz nie dotrzymał swego słowa. – Jeszcze w zeszłym roku mówił wyraźnie, że poprze kandydata Platformy, że nie będzie kandydował, prosił o dodatkowy czas, po czym złamał te wszystkie postanowienia i dopiero na kilka godzin przed swoją deklaracją zadzwonił do Grzegorza Schetyny. Postawił wszystkich w bardzo niekomfortowej sytuacji. Jeżeli on nie rozumie, że to, co robi, niszczy pewne porozumienia, to trudno się z takim człowiekiem rozmawia – powiedział europoseł.
Wałęsa ocenił, że występowanie o głosy tego samego elektoratu jest "bardzo niefortunne, bo gdzie się dwóch bije, tam trzeci korzysta".
W jesiennych wyborach samorządowych oprócz Jarosława Wałęsy i Pawła Adamowicza kandydatami na prezydenta Gdańska są też: Kacper Płażyński (PiS), Elżbieta Jachlewska (Lepszy Gdańsk) i Andrzej Ceynowa (SLD).
Autor: kk,pk/tr / Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24