- Współpracownikom pani premier zabrakło profesjonalizmu. Współczuję jej - stwierdził Adam Bielan (PR). - To nie powinno było się zdarzyć - przyznała Joanna Mucha (PO). Tak politycy w "Faktach po Faktach" komentowali sesję zdjęciową premier Ewy Kopacz dla ilustrowanego magazynu.
Po sesji zdjęciowej Ewy Kopacz dla magazynu "Viva" na premier spadła fala krytyki. Czasopismo, obok fotografii ilustrujących wywiad z szefem rządu, zamieściło informacje: gdzie i za ile można kupić ubrania i dodatki, które w czasie sesji zdjęciowej miała na sobie Ewa Kopacz.
Brak wyobraźni, czy brak profesjonalizmu?
- Proszę zwrócić uwagę na to, jak media pokazują kobiety polityczki - zasugerowała Joanna Mucha. - Albo mówi się o tym, jak wyglądają, albo o tym, jak łączą obowiązki domowe z profesjonalnymi. I tu mamy taką sytuację. Ewę Kopacz, polityczkę, włożono do rynienki - oceniła była minister sportu.
- Krytyka nie dotyczy kobiecości - podkreślił Adam Bielan, zwracając uwagę na fakt, że to nie sama sesja wywołała kontrowersje, ale lokowanie produktu.
- W kontaktach z takimi pismami politycy powinni mieć oczy dookoła głowy. Kolorowe pisma nie wiedzą, co wolno, a czego nie wolno politykom. A politykowi nie wypada, żeby reklamował produkty. Redaktorom i redaktorkom "Vivy" zabrakło wyobraźni, a współpracownikom pani premier profesjonalizmu - stwierdził poseł. - Współczuję jej. Współpracownicy postawili premier w niezręcznej sytuacji - dodał.
Innego zdania o motywach czasopisma jest Joanna Mucha. - Myślę, że ze strony tygodnika (w rzeczywistości "Viva" to dwutygodnik - red.) to było celowe działanie. Dzięki niemu mają rozgłos - podkreśliła.
Posłanka przyznała jednak, że za błąd przede wszystkim odpowiadają współpracownicy pani premier. - To nie powinno było się zdarzyć - mówiła Joanna Mucha. - Ale pani premier powiedziała, że to był błąd. Zabrakło jej doświadczenia. I na tym należałoby zamknąć ten temat - skwitowała.
Autor: jl//rzw / Źródło: tvn24