- Janusz Kaczmarek nie zgłaszał żadnych zastrzeżeń podczas narady ws. zatrzymania Barbary Blidy - napisał w oświadczeniu szef ABW Bogdan Święczkowski.
Kaczmarek powiedział, że na spotkaniu z premierem, Zbigniewem Ziobrą, szefem ABW i szefem policji, krytykował pomysł zatrzymania Blidy, uznając, że w sprawie jest za mało dowodów. Dodał, że również premier sądził wtedy tak samo.
Jednak szef ABW twierdzi, że żadnych wątpliwości Kaczmarek wtedy nie zgłaszał.
- Nie polega na prawdzie twierdzenie, iż Panowie Janusz Karczmarek i Konrad Kornatowski zgłaszali w związku z tą sprawą jakiekolwiek zastrzeżenia. W czasie tego spotkania nie było także konkretnej rozmowy o zatrzymaniu kogokolwiek, gdyż na tym etapie śledztwa było na to za wcześnie - napisał Święczkowski w specjalnym oświadczeniu.
Tymczasem premier Jarosław Kaczyński powiedział niedawno, że rozmawiano o szczegółach. Sam Kaczyński miał wtedy prosić, by nie skuwać Blidy kajdankami. - Poprosiłem, by ze względu na to, że pani Barbara Blida jest kobietą, przeszukanie odbyło się możliwie kulturalnie. Nie chciałem, by wzorem gangsterów, była ona skuwana kajdankami czy rzucana na ziemię - powiedział w wywiadzie dla "Wprost".
Jak zaznaczył szef ABW w oświadczeniu, narada z udziałem premiera odbyła się w lutym br., czyli jeszcze na ponad dwa miesiące przed zatrzymaniem Barbary Blidy. Uczestniczyło w niej sześciu wysokich funkcjonariuszy państwa. - W trakcie tej narady, jako jeden z tematów, przedstawiłem został ogólnie zarys śledztwa w tzw. sprawie węglowej. Pojawiło się wówczas między innymi nazwisko Barbary Blidy - napisał w oświadczeniu szef ABW.
Blida, b. posłanka SLD i minister budownictwa, zastrzeliła się 25 kwietnia, gdy rano do jej domu w Siemianowicach Śląskich z prokuratorskim nakazem rewizji i zatrzymania wkroczyła ABW. Blida miała usłyszeć zarzuty w związku z podejrzeniami o korupcję w handlu węglem.
Źródło: PAP/Radio Szczecin
Źródło zdjęcia głównego: TVN24