- Myślę, że państwo są równie rozczarowani, jak i ja - tak abp Józef Michalik skomentował wynik wyborów na przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski, zgodnie z którym pozostanie on na tym stanowisku przez drugą kadencję. Abp Michalik wyjaśnił, że psychicznie nastawił się na zakończenie swojego przewodnictwa KEP. Na drugą kadencję wybrano też wiceprzewodniczącego KEP, metropolitę poznańskiego, abp. Stanisława Gądeckiego.
- To było dla mnie zdumiewające i związane z wielkim zaskoczeniem, że musiałem wycofać swoją prośbę o niebranie mnie pod uwagę w tych wyborach - mówił przewodniczący KEP. Jak dodał, wywiózł już nawet swoje rzeczy z Warszawy, gdyż nie przypuszczał, że zostanie ponownie wybrany.
Psychicznie się nastawiłem, że pięcioletni okres posługi, który odbyłem, był wystarczający. abp Józef Michalik
"Chciałem wszystko zmienić"
Na pytanie o to, co chciałby zmienić w swojej pracy, odparł: "wszystko chciałem zmienić i dlatego prosiłem o niebranie mnie pod uwagę".
Jak podkreślił, jako przewodniczący KEP musi "dobrze nasłuchiwać znaków czasu" i "pogłębiać wrażliwość na potrzeby człowieka". Podkreślił, że obecnie mamy do czynienia z wielkim kryzysem moralnym. - Zadaniem Kościoła nie jest zwyciężać, ale głosić prawdę - dodał.
Są sytuacje, gdy człowiek w naszym kapłańskim przypadku, wbrew sobie musi podjąć zadanie, mimo przekonania, że ktoś inny może to zrobić lepiej i piękniej. abp Józef Michalik
Dobre stosunki z rządem
Pytany o obecne stosunki Kościoła z państwem, abp Michalik podkreślił, że ze strony rządu dostrzega dobrą wolę, życzliwość oraz deklaratywność. - To nie jest etap jakiegoś napięcia - dodał.
W jego opinii, "poczucie odpowiedzialności każe z szacunkiem patrzeć na pewne wysiłki rządu". Zastrzegł jednak, że za pewnymi decyzjami stoją interesy różnych grup.
Wygrał z Dziwiszem i Nyczem
Według ks. Klocha, abp Michalik musiał otrzymać minimum 47 głosów. Jak poinformował, ośmiu z czternastu kandydatów na przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski nie otrzymało w pierwszej turze głosowania żadnego głosu. Do kolejnej tury przeszło sześciu hierarchów, którzy otrzymali przynajmniej jeden głos.
Wcześniej wśród głównych kandydatów wymieniano m.in. metropolitów: krakowskiego - Stanisława Dziwisza, warszawskiego - Kazimierza Nycza i gdańskiego - Sławoja Leszka Głódzia.
"Nie boimy się prawdy, nawet trudnej"
Abp Michalik, metropolita przemyski, sprawował funkcję przewodniczącego KEP przez pięcioletnią kadencję od marca 2004 r. Był pierwszym po wojnie przewodniczącym, który nie był prymasem i arcybiskupem warszawskim.
Na okres jego przewodnictwa KEP przypadły takie wydarzenia jak wejście Polski do Unii Europejskiej czy śmierć papieża Jana Pawła II, a także m.in. kwestie lustracji w Kościele czy zapłodnienia in vitro.
Odnosząc się do kwestii lustracji w Polsce, abp Michalik podkreślał, że "Kościół nie boi się prawdy, nawet trudnej". Dodał jednocześnie, że lustracja księży to "temat zastępczy", bo przede wszystkim rozliczyć trzeba "sprawców łamania ludzi".
W lutym w 2007 roku abp Michalik sam ujawnił, że w 1975 roku SB zarejestrowała go, bez jego wiedzy i zgody, jako agenta. Kościelna Komisja Historyczna uznała, że z punktu widzenia formalnoprawnego nie ma podstaw, by stwierdzić jego rzeczywistą współpracę. On sam mówi, że nigdy nie był tajnym współpracownikiem. Nie ma żadnych jego raportów.
Abp Michalik zabierał głos także w sprawie zapłodnienia in vitro. Mówił w ub. roku, że jeżeli Polacy deklarują się jako naród ochrzczony, to nie mogą lekceważyć prawa Bożego, które mówi, że życie każdego człowieka jest życiem nienaruszalnym.
"Przebaczamy i prosimy o przebaczenie"
Episkopat pod kierownictwem abp. Michalika dążył do pojednania ponad granicami krajów. 24 września 2005 r. we Wrocławiu przewodniczący Episkopatów Polski i Niemiec podpisali oświadczenie o pojednaniu z okazji 40. rocznicy słynnej wymiany listów między episkopatami obu krajów zwierającego słowa "przebaczamy i prosimy o przebaczenie". - Chcemy być pokoleniem prawdy i pojednania - mówił wówczas abp Michalik.
W czerwcu tego samego roku abp Michalik zwrócił się o pojednanie do grekokatolików na Ukrainie i w Polsce. - Przebaczamy i prosimy o przebaczenie - mówił w czasie mszy św. beatyfikacyjnej trzech polskich kapłanów: ks. Władysława Findysza, ks. Ignacego Kłopotowskiego i ks. Bronisława Markiewicza. - Nie chcemy wołać sędziów, buchalterów ani reporterów, aby liczyć i licytować, kto bardziej jest winny, kto zaczął pierwszy, a kto więcej wycierpiał. Sąd sprawiedliwy należy do Boga - podkreślił.
Pracowita droga arcybiskupa
Józef Michalik urodził się 2 kwietnia 1941 roku w Zambrowie (woj. podlaskie). W latach 1958-1964 studiował w Wyższym Seminarium Duchownym w Łomży. Święcenia kapłańskie otrzymał 23 maja 1964 roku z rąk biskupa Czesława Falkowskiego. Dalsze studia kontynuował w Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie oraz na Uniwersytecie Angelicum w Rzymie, gdzie w 1972 roku uzyskał stopień doktora teologii.
Po powrocie do kraju w 1973 roku podjął pracę w Kurii Biskupiej w Łomży jako wicekanclerz. Równocześnie został mianowany profesorem teologii dogmatycznej i homiletyki w seminarium duchownym oraz redaktorem miesięcznika diecezjalnego.
W 1978 roku powrócił do Rzymu, by podjąć pracę w Papieskiej Radzie ds. Świeckich. W czerwcu tego roku został mianowany rektorem Papieskiego Kolegium Polskiego w Rzymie. W październiku 1985 roku został szefem Biura ds. Młodzieży przy Papieskiej Radzie ds. Świeckich.
1 października 1986 roku mianowany został biskupem gorzowskim. Natomiast w kwietniu 1993 roku został mianowany przez Jana Pawła II arcybiskupem metropolitą przemyskim. Oprócz wyboru władz Episkopatu na dwudniowym zebraniu plenarnym biskupi zajmą się także sprawą powołań kapłańskich oraz zakonnych. Poza tym wysłuchają przemówienia założyciela Neokatechumenatu Kiko Argüello oraz poruszą temat kadencyjności proboszczów.
Źródło: IAR, PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 / zdj. PAP