Sześć milionów złotych na przeloty samolotami i dwa miliony złotych na przejazd koleją - takie kwoty na krajowe podróże służbowe parlamentarzystów zapisano w budżecie Kancelarii Sejmu na 2011 rok. Posłowie zapewniają, że z darmowych biletów nie korzystają do celów prywatnych.
Pieniądze zarezerwowano też na podróże PKS-em. Z tej formy przemieszczania się posłowie jednak korzystają rzadko, kancelaria przeznaczy na ten cel tylko 132 tysiące złotych.
Lot polityczny
LOT rezerwuje na wszystkich rozkładowych rejsach krajowych "do" i "z" Warszawy dwa miejsca (po jednym dla posła i senatora). Parlamentarzyści mogą bezpłatnie zaopatrywać się w bilety na te loty najpóźniej na 12 godzin przed godziną odlotu (po tym terminie - w miarę wolnych miejsc).
Rezerwowane są dodatkowo po dwa miejsca dla posłów i senatorów na trasach do Warszawy przez dwa dni przed posiedzeniem Sejmu i Senatu, a także w pierwszym dniu posiedzenia. Analogiczna rezerwacja obowiązuje w rejsach krajowych z Warszawy w dniu zakończenia posiedzenia Sejmu lub Senatu.
Posłowie i senatorowie nie są ograniczeni jedynie do usług LOT-u - Kancelarie Sejmu i Senatu mogą też zawierać umowy z innymi liniami lotniczymi, a nawet jeśli takiej umowy nie zawarto, posłom zwraca się pieniądze za bilet - na podstawie np. faktury.
Przedział specjalny
Podobnie jest przy podróżach koleją. W pociągach objętych rezerwacją miejsc, przewoźnik wyznacza w wagonie pierwszej klasy cztery miejsca dla posłów i dwa dla senatorów. Przewoźnik ma też obowiązek oddać do dyspozycji posłów i senatorów jeden przedział pierwszej klasy w wagonach sypialnych.
Dodatkowe miejsca rezerwowane są dla parlamentarzystów w ramach posiedzeń Sejmu czy Senatu.
Tylko służbowo
Poseł PO Jarosław Gowin do Warszawy (z Krakowa) na posiedzenia Sejmu prawie zawsze przyjeżdża pociągiem. - W tej kadencji samolotem leciałem chyba tylko raz - mówi Gowin. Podkreśla, że posłowie nie powinni korzystać z uprawnień przejazdowych do celów prywatnych. - Kiedy jeżdżę na wakacje, płacę za bilet - zapewnia.
Poseł Lewicy Bartosz Arłukowicz ze Szczecina do Warszawy lata samolotem lub jeździ pociągiem. - W sprawach prywatnych używam własnego samochodu. - twierdzi.
Eugeniusz Kłopotek (PSL) z Bydgoszczy do Warszawy jeździ przede wszystkim samochodem a paliwo opłaca ze środków na prowadzenie biuro poselskiego. - Możemy korzystać z tych środków przy przejazdach samochodem, pod warunkiem, że nie przejeżdżamy więcej niż 3,5 tysiąca kilometrów miesięcznie. Czasem przekraczam ten limit, wtedy za benzynę płacę z własnych pieniędzy - opowiada poseł Stronnictwa.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24