Pięć osób zginęło w święta w pożarach, 28 zostało rannych. Przez ostatnie trzy doby strażacy wyjeżdżali ponad 700 razy do pożarów - poinformował we wtorek rzecznik komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej st. bryg. Paweł Frątczak.
W nocy z poniedziałku na wtorek trzech mężczyzn zginęło w pożarze altanki ogrodowej w Nysie.
Winna długa zima?
Jak powiedział Frątczak, przyczyną tragedii jest najczęściej niewłaściwe użytkowanie urządzeń grzewczych. - Mimo kalendarzowej wiosny temperatury wciąż są niskie. Dlatego wiele osób dogrzewa mieszkania i różne pomieszczenia, często nie do końca sprawnymi urządzeniami - powiedział Frątczak.
Rzecznik PSP poinformował, że podczas świąt strażacy wspierali też energetyków w likwidacji awarii sieci energetycznych. Tylko w ciągu ostatniej doby strażacy wzięli udział w blisko 400 akcjach usuwania powalonych drzew na linie energetyczne - najczęściej w województwie mazowieckim - 224 oraz na Podlasiu i Śląsku.
Frątczak podkreślił, że strażacy nie interweniują w sytuacji nagromadzenia dużej warstwy śniegu na dachach budynków. Odpowiedzialność taka spoczywa na zarządcach nieruchomości. Według prognoz instytutu meteorologii, w poniedziałek mogą wystąpić słabe opady śniegu, głównie na północnym wschodzie kraju.
Autor: adso//kdj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP | Darek Delmanowicz