69 dni pracy bez odpoczynku

 
NIK dopatrzyła się nieprawidłowości w kopalni Wujek-Śląsk
Źródło: TVN24
Przepracowani górnicy, na źle przygotowanym pokładzie, praca na podstawie dodatkowych umów - m.in. takich nieprawidłowości dopatrzyła się Najwyższa Izba Kontroli po inspekcji w kopalni Wujek-Śląsk. To tam doszło w 2009 r. do jednej z największych katastrof w polskim górnictwie. Kontrola NIK, do której dotarła TVN24, jest jednym z ostatnich elementów toczącego się śledztwa w tej sprawie.

NIK sprawdzała działanie kopalni Wujek w latach 2008 i 2009. Najpoważniejsze nieprawidłowości dotyczą czasu pracy górników. Okazuje się, że byli oni zatrudniani dodatkowo przy wydobyciu węgla w wolnym czasie przez spółkę Phoenix (najczęściej na tym samym pokładzie, w tym samym charakterze, ale w oparciu o odrębną umowę).

46 górników pracowało bez przerwy przez 19 dni. Rekordziści pracowali non stop 69 i 52 dni. 103 razy naruszono zasadę odpoczynku dobowego (11 godzin nieprzerwanego wypoczynku).

Zdaniem NIK, takie postępowanie było złamaniem Kodeksu Pracy. I może skutkować zagrożeniem zarówno dla górników, którzy nie korzystali z dni wolnych, jak i innych osób, które z nimi pracują. W takiej sytuacji - jak podkreśla NIK - nietrudno o błąd przy odczycie czujników, kierowaniu maszynami itp.

Zgodnie z prawem i wolą górników

Odnosząc się do raportu NIK Katowicki Holding Węglowy, do którego należy kopalnia Wujek-Śląsk, wyjaśnia, że zgodnie z prawem nie można zabronić górnikom dodatkowej pracy.

- Obowiązujące przepisy praktycznie blokują pracodawcy możliwość zakazania pracownikowi dodatkowego zatrudnienia - mówi Wojciech Jaros z działu komunikacji korporacyjnej holdingu. Dodaje, że przypadki podwójnego zatrudnienia jednocześnie w którejś z kopalń oraz w firmie podwykonawczej "zdarzają się incydentalnie".

Nieoficjalnie przedstawiciele środowiska górniczego mówią, że to sami górnicy często nie chcą rezygnować z takiej możliwości, szukając większego zarobku.

Żmudne śledztwo

Raport NIK jest jednym z ostatnich elementów toczącego się śledztwa, które prowadzi Prokuratura Okręgowa w Katowicach. W postępowaniu przesłuchano kilkuset świadków, w tym pokrzywdzonych, uczestników akcji ratowniczej i pracowników kopalni.

Śledczy zabezpieczyli dokumentację prac prowadzonych w latach 2008-2009 w pokładzie, w którym doszło do katastrofy, poddano oględzinom i badaniom blisko 300 dowodów rzeczowych (elementy wyposażenia ściany, w pobliżu której doszło do katastrofy, instalacji elektrycznej, wentylacyjnej, chłodniczej i pomiarowej oraz przenośne mierniki stężenia gazów).

Do tragedii doszło 18 września 2009 r. W wypadku zginęło 12 górników, ośmiu kolejnych zmarło w następnych dniach w szpitalach.

Jaros z KHW przypomniał, że po katastrofie holding podjął we wszystkich swoich kopalniach działania profilaktyczne, mające zapobiec podobnej tragedii w przyszłości. - Dotyczą one m.in. wzmożonych kontroli w miejscach pracy, przeglądów sprzętu, zmiany systemu weryfikacji uprawnień zawodowych, prowadzeniu dodatkowych szkoleń bhp i ratowniczych - powiedział.

CZYTAJ RAPORT: CZARNY DZIEŃ POLSKIEGO GÓRNICTWA

Źródło: TVN24, PAP

Czytaj także: